Wysiedlić Ruskich na Księżyc!

Wysiedlić Ruskich na Księżyc!

Dodano: 
Ambasada Rosji w Warszawie
Ambasada Rosji w Warszawie Źródło: Fotolia
Jarosław Lindenberg Aby „zmienić lokalizację” ambasady rosyjskiej w Warszawie, nie wystarczy przegłosować uchwałę i zobowiązać rząd do jej realizacji. Potrzebny jest jeszcze mały drobiazg: zgoda Federacji Rosyjskiej, a i tak wiązałoby się to z koniecznością zapłacenia temu państwu kwoty, której by ono zażądało za działkę i budynek.

Prezes Jarosław Kaczyński zapowiedział szybkie wniesienie przez Klub Poselski PiS projektu uchwały Sejmu, aby zmienić lokalizację ambasady Federacji Rosyjskiej w Warszawie. Konkretnie, jak to ujął przewodniczący tego klubu i były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, chodzi o uchwałę „zobowiązującą rząd to tego, aby zmienić lokalizację ambasady rosyjskiej z powodów osłony kontrwywiadowczej. Szczególnie budynek MON musi mieć taką osłonę”. Natomiast autor wspomnianego projektu, wiceprzewodniczący klubu i były wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa, wspominając agresję sowiecką z 17 września 1939 r., powiedział: „W wyniku tej agresji Rosjanie zdecydowali się na umiejscowienie w tym miejscu ambasady, jako de facto pałacu namiestnikowskiego, który ma górować nad Warszawą i urzędami państwowymi […]. Warto w końcu doprowadzić do tego, żeby ta ambasada stamtąd zniknęła”.

Dlaczego akurat dzisiaj, po 36 latach od upadku komunizmu i po ośmiu latach nieprzerwanych rządów PiS, „nadszedł ten moment”, tego już ani autor projektu, ani jego były szef, ani nawet szef obecny nie wyjaśnili. W każdym razie ja muszę wyjaśnić posłowi Ociepie, który pochodzi z Opola, więc zapewne topografię stolicy zna słabo, że z tym górowaniem nad Warszawą to niezupełnie trafił. Ambasada rosyjska znajduje się w dole ul. Belwederskiej, czyli u podnóża skarpy warszawskiej. Nad nią, rzeczywiście, góruje budynek Ministerstwa Obrony Narodowej przy ul. Klonowej, przy czym dla ścisłości dodam, że jest to jedna z kilku lokalizacji tego resortu i wcale nie najważniejsza, ponieważ główna siedziba mieści się w al. Niepodległości. Naprzeciwko ambasady, po drugiej stronie Belwederskiej, znajduje się (od czasów komunistycznych) rządowy kompleks Parkowa, gdzie dawniej zatrzymywały się oficjalne delegacje wysokiego szczebla odwiedzające nasz kraj. A w pewnym oddaleniu, nad tym kompleksem i nad skarpą parku Łazienkowskiego, góruje Belweder.

Kto wymaga osłony kontrwywiadowczej

Z tą „osłoną kontrwywiadowczą” to też niezupełnie jest tak, jak to minister Błaszczak przedstawił. Otóż jako były dyplomata z ponad 30-letnim stażem i kilkukrotny ambasador RP podzielę się z panem ministrem pewnym doświadczeniem zawodowym: tak się składa, że z reguły to obce ambasady, zwłaszcza w krajach niekoniecznie przyjaznych (np. nasza ambasada w Moskwie), były, są i będą obiektem intensywnej inwigilacji ze strony miejscowych służb specjalnych, które wykorzystują do tego celu najrozmaitsze urządzenia techniczne oraz zwerbowanych (jeśli się da) pracowników danej placówki.

Artykuł został opublikowany w 39/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także