21 sierpnia ukazał się artykuł naukowy dotyczący przyczyn kryzysu demograficznego, prezentujący nowe spojrzenie na ten problem. Praca ta jest naukowym podsumowaniem głośnego filmu "Birthgap" z 2023 roku. Artykuł ukazał się w renomowanym czasopiśmie "Scientifc Reports" wydawanym przez Nature. Autorem filmu jak i artykułu jest Stephen Shaw, który zawodowo zajmuje się statystyką i analizą danych.
Shaw pokazał, że problem spadających urodzeń to coś więcej niż ekonomiczne i kulturowe trendy. Główną przyczyną obserwowanych obecnie spadków jest opóźnianie decyzji o rodzicielstwie. Dzieje się jak zarówno w krajach rozwiniętych, jak i w wielu innych regionach świata, co prowadzi do nieodwracalnej fali bezdzietności w skali globalnej.
Demograficzna zapaść
Należy podkreślić, że prezentowane argumenty w filmie opierają się całkowicie na metodzie naukowej. Zaskakującą konkluzją tych badań jest to, że obserwowany od lat 70. XX wieku spadek urodzeń nie wynika z tego, że rodziny stają się mniejsze, gdyż kobiety, które decydują się na dzieci, mają ich średnio tyle samo, co wcześniej (około 2,3–2,4 dziecka na kobietę). Kryzys leży w eksplozji nieplanowanej bezdzietności, która zwiększyła się od jednej na dwadzieścia kobiet w latach 60, do jednej na trzy/cztery w wielu krajach dzisiaj. Shaw przedstawia to za pomocą zmiany kształtu „krzywej witalności” w czasie. Krzywa ta pokazuje w jakim wieku najwięcej kobiety rodzi pierwsze dziecko. Dla przykładu, w UE w 2003 roku najwięcej kobiet rodzących pierwsze dziecko było w przedziale 25-29 lat, a w 2023 roku już w przedziale 30-34 lata. Widać więc, że decyzja o pierwszym dziecku przesuwa się w kierunku kobiet starszych. Konsekwencją tego jest fakt, że każdy rok odkładania rodzicielstwa, po szczycie witalności kobiet, oznacza matematycznie, że część osób nigdy nie zostanie rodzicami ze względu na ograniczenia biologiczne.
Badania ponadto wskazują, że najbardziej dramatyczne przesunięcia decyzji o narodzinach pierwszego dziecka dobrze korelują z momentami nagłych kryzysów gospodarczych takich jak szok naftowy w Japonii w 1973 roku, protesty studenckie w Niemczech w 1968 roku, kryzys walutowy w Korei Południowej w latach 90-tych, czy kryzys finansowy w USA w 2007 roku. We wszystkich tych przypadkach odsetek kobiet pozostających bez dzieci wzrósł o 20–30 proc. w ciągu trzech lat po tych zdarzeniach. Należy podkreślić, że nie była to planowana bezdzietność, gdyż większość tych kobiet i mężczyzn deklarowała chęć posiadania dzieci.
Bezdzietne kobiety
Kluczowym parametrem staje się więc odsetek kobiet, które pozostają bezdzietne a nie średnia liczba dzieci urodzonych przez matki. Analiza danych z ponad 300 milionów kobiet w 33 krajach pokazuje, że spadek całkowitej liczby urodzeń w ostatnich dekadach wynika głównie z rosnącej bezdzietności, a nie ze zmniejszania się liczby dzieci urodzonych przez matki. Odsetek kobiet, które pozostają matkami spada nagle podczas kryzysów i społecznych wstrząsów, natomiast ilość dzieci przypadającej na matkę pozostaje stabilne, w konsekwencji rośnie odsetek kobiet bezdzietnych. W praktyce oznacza to, że problem jest globalny, a nie tylko ograniczony do krajów uprzemysłowionych.
Spojrzenie na problem demograficzny z tej perspektywy wskazuje na kierunek możliwych i skutecznych rozwiązań w walce ze spadkiem urodzeń. Najważniejszymi z nich jest świadomość konsekwencji odkładania rodzicielstwa na później. Należy edukować o biologii reprodukcji. Młodzi ludzie powinni znać „krzywą witalności” i realia ograniczonego czasu płodności. Ważne też jest wsparcie dla wczesnego rodzicielstwa, czyli elastyczne ścieżki edukacyjne i zawodowe, umożliwiające łączenie edukacji wyższej oraz pracy z rodzicielstwem.
Nie bez znaczenia jest także szerokie uświadamianie wchodzenia współczesnych społeczeństw, w tym Polski, w demograficzną pułapkę. Nie chodzi tu tylko o liczby, ale raczej o historie ludzi, którzy stracili szansę na rodzicielstwo. Dramat starzejącego się społeczeństwa, które prowadzi nie tylko do trudności ekonomicznych, ale do samotności i obojętności, która przejawia się bezprecedensowym wzrostem samobójstw osób starszych między innymi w Japonii.
Czytaj też:
Demograficzna zapaść. "Rodzi się najmniej dzieci od 200 lat"Czytaj też:
Japonia: Starzejące się społeczeństwo, inflacja i strach przed wojną
