O zatrzymaniu Ukraińca informuje we wtorek RMF FM.
Wysadzenie Nord Stream. Polskie służby zatrzymały Ukraińca
Według rozgłośni, mężczyzna wpadł w ręce polskich policjantów w Pruszkowie. Teraz ma zostać przewieziony do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Następnie rozpocznie się procedura ekstradycyjna.
Pełnomocnik Wołodymyra Z. Tymoteusz Paprocki, z którym rozmawiał dziennikarz radia, przekonuje iż nie ma podstaw, aby jego klient został przekazany niemieckiemu wymiarowi sprawiedliwości.
– W ogóle mając na uwadze pełnowymiarową wojnę na Ukrainie i fakt, że właścicielem Nord Stream jest spółka rosyjska Gazprom, która finansuje te działania, obrona na dzisiaj nie widzi jakichkolwiek możliwości postawienia zarzutu komukolwiek, kto w tych działaniach uczestniczył – powiedział adwokat. Zastrzegł jednocześnie, iż nie ma pewności, że jego klient brał udział w tej akcji.
Podejrzany mieszkał pod Warszawą?
Przypomnijmy, że wybuchy w gazociągach miały miejsce 26 września 2022 r. w wyłącznych strefach ekonomicznych Szwecji i Danii. Śledztwo w tej sprawie prowadzą organy ścigania w obu tych krajach i w Niemczech.
Już w 2023 roku niemieccy śledczy połączyli sabotaż z jachtem Andromeda, który – jak informowano – został wyczarterowany w taki sposób, aby "ukryć tożsamość prawdziwego" zleceniodawcy. Amerykańskie media podały w tym czasie, że na jachcie znaleziono ślady materiałów wybuchowych.
Niemieckie media ustaliły, że instruktor nurkowy Wołodymyr Z., który miał bezpośrednio uczestniczyć w wysadzeniu gazociągu mieszkał nieopodal Warszawy. Za mężczyzną wydano nawet europejski nakaz zatrzymania i wystąpiono w tej sprawie do władz Polski. Polskim służbom nie udało się go jednak wówczas zatrzymać.
Czytaj też:
Wysadzenie Nord Stream. Kluczowy polski wątekCzytaj też:
Śledztwo ws. Nord Stream. Pojawiły się nowe informacje
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
