Dzisiaj kilka słów na temat kociokwiku, bo tak to trzeba nazwać, który powstał wokół czegoś, co można chyba nazwać jakimś zarysem, sygnałem, zrębem nowego planu pokojowego dla Ukrainy. No bo wiemy już, że to nie jest dokładnie to, co zostało zaprojektowane w Waszyngtonie, a w każdym razie nie ma ze strony Waszyngtonu potwierdzenia, że rzeczywiście to, co jeden z portali opublikował, to jest litera w literę projekt planu pokojowego. Natomiast jedna wstępna uwaga. Ten kociokwik, który podniósł się w Polsce, a o którym jeszcze za chwilę szerzej będę mówił, ma te same cechy, które miał podobny kociokwik, który już kilka razy w Polsce się podnosił przy okazji kolejnych sytuacji związanych z wojną na Ukrainie za czasów prezydentury Donalda Trumpa, czyli na przykład przy okazji spotkania Donalda Trumpa i Władimira Putina na Alasce.
"Kociokwik ws. Ukrainy". Warzecha krytycznie o naszej polityce zagranicznej
Dodano:
Byliśmy najłatwiejszym partnerem i dla Ukrainy i dla Stanów Zjednoczonych, czyli takim, który przybiega na pstryknięcie palcami, a potem można po prostu wystawić go za drzwi. Sami sobie zapracowaliśmy na taką właśnie pozycję – mówi Łukasz Warzecha.
Źródło: DoRzeczy.pl