W ubiegłym tygodniu Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) i Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna (SAP) przeprowadziły przeszukanie w mieszkaniu Andrija Jermaka, szefa biura prezydenta Ukrainy. Jermak potwierdził akcję służb i zadeklarował pełną współpracę. Wkrótce potem prezydent Wołodymyr Zełenski ogłosił, że Jermak podał się do dymisji. To kolejna już osoba z ukraińskiego obozu rządzącego, która straciła stanowisko w związku z tą aferą. Wcześniej do dymisji podali się minister energetyki Switłana Hrynczuk oraz minister sprawiedliwości Herman Hałuszczenko, który według opozycji był zaangażowany w bliskie relacje osobiste z Hrynczuk.
Według ustaleń śledczych uczestnicy procederu pobierali od kontrahentów Enerhoatomu łapówki w wysokości od 10 do 15 proc. wartości kontraktów. Nielegalne środki miały być legalizowane przez tzw. back office w centrum Kijowa, przez który przeszło około 100 mln dolarów.
Bosak: Państwo polskie ma służyć polskim obywatelom
Sytuacja na Ukrainie rodzi pytania o dalsze wsparcie finansowe płynące ze strony Warszawy.
– Pomoc finansowa nie powinna być z Polski kierowana na Ukrainę nie z powodu korupcji, tylko z powodu tego, że państwo polskie ma służyć polskim obywatelom i po prostu politycy rządzący Polską nie są w ogóle upoważnieni do tego, żeby strumień pieniędzy wytransferowywać do innych państw tak długo, jeśli nie zostanie to uchwalone w jakiejś ustawie sejmowej i umieszczone w pozycji np. "pomoc międzynarodowa" w ustawie budżetowej – powiedział poseł Konfederacji Krzysztof Bosak.
– Takich zmian do budżetu myśmy nigdy nie przegłosowali, dlatego ja uważam, że przekazywanie czy to wcześniej przez premiera Morawieckiego, czy przez ministra spraw zagranicznych Sikorskiego pieniędzy na Ukrainę, polskich pieniędzy, jest po prostu bezprawne – dodał.
Wicemarszałek Sejmu: To troszkę teatralny ruch Nawrockiego
Krzysztof Bosak skomentował również odwołanie przez prezydenta Karola Nawrockiego spotkania z premierem Viktorem Orbanem.
– To ruch raczej wizerunkowy niż obliczony na rzeczywiste wzmacnianie pozycji międzynarodowej, dlatego, że wiadomo, że z premierem Orbánem i tak będą spotykać się wszyscy liczący się politycy na arenie europejskiej, choćby na forum Rady Europejskiej – stwierdził wicemarszałek Sejmu.
– Wiadomo też, że prezydent Karol Nawrocki będzie spotykał się z politykami, którzy spotykali się z Putinem, dla przykładu z prezydentem Donaldem Trumpem, jadąc też na szczyt Grupy Wyszehradzkiej na Węgry spotka się z człowiekiem Viktora Orbána, czyli z węgierskim prezydentem – podkreślił Bosak.
Zdaniem polityka Konfederacji, "to taki ruch troszkę teatralny, chyba niepotrzebny". – Dużo większy potencjał widzę potencjalnie we współpracy z premierem Orbánem niż w takim publicznym dystansowaniu się od niego – powiedział Bosak.
Czytaj też:
Bosak skrytykował decyzję Nawrockiego. "Jest wręcz błędem"Czytaj też:
Afera korupcyjna na Ukrainie. Były premier apeluje do rządu
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
