Właściwie cała opowieść o występie Kuby Sienkiewicza na ostatnim festiwalu w Opolu powinna sprowadzić się do zacytowania jego własnego wpisu z konta na Facebooku. „Celem mojego żartu na estradzie amfiteatru opolskiego było wytknięcie obecnego w mediach i nasilającego się od około roku języka manipulacji i agresji. Słowa i wyrażenia takie jak »ruina«, »wyklęty«, »dobra zmiana«, »sort«, »kategoria«, »wstawanie z kolan« pojawiają się w kontekście obraźliwym dla wielu Polaków i w celach kłamliwych”. Czytelne to wszystko i jasne – mamy oto obywatela, któremu nie podoba się język obecnej władzy, a że jest artystą, postanawia zaprotestować w jedyny dostępny mu sposób, czyli artystyczny. (...)
Już tylko Kiler, Polska w ruinie Siedzę na minie Kiedy to minie? Same zakręty Kiler wyklęty Kiler skazany Na dobre zmiany Czy to dla sportu Lepszego sortu w tej kategorii nowej historii jak naród Polan powstaje z kolan i łuk triumfalny.
(...)
Prywatnie wyrazić mogę jedynie żal, że Kuba Sienkiewicz, człowiek inteligentny i utalentowany, nie zauważył niczego godnego krytyki w czasach sprzed „około roku”. W każdym razie nic bolącego go na tyle, by odkryć w sobie duszę artysty niepokornego. (...)
fot. Piotr Kamionka/REPORTER