Na zorganizowanej przez Platformę Obywatelską konferencji prasowej wystąpili byli premierzy i byli szefowie Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Także związani z lewicą – Włodzimierz Cimoszewicz, Leszek Miller, Marek Belka. Apelowali o wspólną listę w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Czy Sojusz Lewicy Demokratycznej jest gotowy wejść w taką koalicję?
Włodzimierz Czarzasty: Bardzo ciepło oceniamy tę inicjatywę. Jakbyśmy jej ciepło nie oceniali, nie sądzę, by stali tam Leszek Miller, Włodzimierz Cimoszewicz i Marek Belka. Taki jest czas po śmierci pana prezydenta Pawła Adamowicza. Zdarzyły się rzeczy bardzo ważne. Wydaje mi się, że jedna lista pod szyldem Koalicja Europejska, byłaby dobrym rozwiązaniem.
Tworzenie jednej listy zakłada budowę bardzo szerokiego porozumienia, współpracę wielu partii politycznych. Kto Pana zdaniem powinien znaleźć się na takiej liście?
Lista taka powinna być jak najszersza, powinno znaleźć się na niej jak najwięcej podmiotów. Powinien być to szeroki ruch różnych partii politycznych, ale też stowarzyszeń, NGO-sów. Wreszcie – ludzi, którzy zyskują poparcie w swoich środowiskach. Powstanie takiej koalicji jest pożądane.
Jak rozumiem, Sojusz Lewicy Demokratycznej przystąpi do tej szerokiej koalicji?
Jako Sojusz Lewicy Demokratycznej decyzję podejmować będziemy podczas najbliższej konwencji. Konwencja ta została zwołana na sobotę, 16-go lutego. Tego dnia podejmiemy decyzję. Ale osobiście cenię inicjatywę byłych premierów i byłych ministrów spraw zagranicznych. W partii na tę inicjatywę spoglądamy życzliwie, wsłuchujemy się w nią. Wszelkie decyzje zapadną jednak 16-go lutego.
Czytaj też:
Byli premierzy i szefowie MSZ apelują o budowę jednej listy do wyborówCzytaj też:
Czarzasty: Jestem za frakcją Timmermansa. Sellin: Niech wyborcy to zapamiętają
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.