Analitycy z Wiednia uważają, że w związku z koronawirusem rok 2020 będzie "najgorszy dla wschodniej Europy od 2009 roku", czyli apogeum światowego kryzysu finansowego.
Eksperci obniżyli o połowę (do 1,1 proc. PKB) wspólną prognozę wzrostu na ten rok, wyliczoną dla 23 krajów. Wschodnioeuropejscy członkowie UE i niektóre państwa Bałkanów Zachodnich są przy tym w lepszej sytuacji, niż Rosja, Białoruś, Ukraina czy Turcja.
Prognoza wzrostu gospodarczego dla Polski została obniżona z 3,6 proc. PKB do 2 proc. PKB. Dla Węgier prognozy skorygowano z 3,3 proc. PKB do 1,8 proc. PKB, dla Rumunii – z 3,2 proc. do 1,7 proc. PKB, a dla Bułgarii – z 2,8 proc. do 1,4 proc. PKB.
Zdaniem analityków nasi południowi sąsiedzi, Czesi, odnotują 1,1 proc. wzrostu PKB zamiast 2,2 proc., zaś Słowacja – tylko 0,8 proc. zamiast 2 proc.
Mocno ucierpi branża turystyczna, ważna w takich krajach wschodniej Europy jak Chorwacja, Słowenia, Albania, Czarnogóra czy Turcja. Z kolei spadek cen ropy i gazu dotknie Rosji.
Wiedeńscy eksperci są zdania, że pandemia najbardziej uderzy w gospodarki Rosji i Białorusi, dla których prognozuje się nawet recesję, a także Ukrainę, Mołdawię, Kazachstan i Turcję.
Czytaj też:
Koronawirus w Polsce. Choruje już 251 osób