Australia nakłada nowe sankcje na Rosję

Australia nakłada nowe sankcje na Rosję

Dodano: 
Flaga Australii, zdjęcie ilustracyjne
Flaga Australii, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Pexels / Hugo Heimendinger
Szefowa australijskiego MSZ poinformowała w czwartek o nowych sankcjach nałożonych na rosyjskie przedsiębiorstwa strategiczne.

Australia nałożyła kolejny pakiet sankcji na przedsiębiorstwa z Rosji. Tym razem ograniczeniom będzie podlegało 14 rosyjskich przedsiębiorstw państwowych o "strategicznym i gospodarczym znaczeniu” dla Moskwy. Informację o nowych sankcjach przekazała w czwartek australijska minister spraw zagranicznych Marise Payne.

Australijskie sankcje

Najnowszy pakiet sankcji dotyczy m.in. firmy transportowej Kamaz, która ma również powiązania z sektorem obronności Rosji, a także firm żeglugowych Sevmash i United Shipbuilding Corporation.

Celem australijskich sankcji są również producent podzespołów elektronicznych Ruselectronics, który produkuje około 80 proc. wszystkich rosyjskich podzespołów elektronicznych oraz Koleje Rosyjskie, jeden z największych samodzielnych podmiotów wnoszących wkład w gospodarkę Rosji.

"Nasze działania nacelowane na uderzenie w rosyjskie przedsiębiorstwa państwowe we współpracy z kluczowymi partnerami podważa zdolność tych firm do pobudzenia rosyjskiej gospodarki" – czytamy w oświadczeniu Payne'a.

"Zapobiegając kontaktom z tymi ważnymi źródłami dochodów rządu rosyjskiego, zwiększamy presję na Rosję i podcinamy jej zdolność do dalszego finansowania wojny Władimira Putina” – dodano.

Sankcje na Rosję

Australia jest jednym z wielu krajów, włączając w to Stany Zjednoczone, które od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę nieustannie nakładają na Rosję nowe sankcje.

W odwecie przeciwko Waszyngtonowi, który w zeszłym miesiącu umieścił na czarnej liście setki rosyjskich polityków, Moskwa poinformowała w środę, że nałożyła sankcje na 398 członków Kongresu USA.

Czytaj też:
Kanclerz Austrii zdradza, co powiedział mu Putin
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. UE wprowadza wyjątki od sankcji

Źródło: CNN
Czytaj także