Nowe sankcje wobec Rosji? Węgry nie chcą nawet o tym słyszeć

Nowe sankcje wobec Rosji? Węgry nie chcą nawet o tym słyszeć

Dodano: 
Minister spraw zagranicznych Węgier, Peter Szijjarto
Minister spraw zagranicznych Węgier, Peter Szijjarto Źródło:PAP/EPA / ANDREJ CUKIC
Węgry nie planują nawet rozmawiać z innymi krajami o zakazie dostaw rosyjskiego gazu – powiedział szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto. 


Minister poinformował, że przybył na spotkanie do Luksemburga "z jasnym mandatem, zgodnie z którym Węgry nie chcą prowadzić rozmów w sprawie embarga gazowego". – To praktycznie obezwładniłoby naszą gospodarkę i cały kraj – stwierdził.

Komentując kwestię stworzenia wspólnej unijnej platformy zakupowej gazu, która miała być przedmiotem dyskusji na spotkaniu w Luksemburgu, Szijjarto powiedział, że Budapeszt nie widzi problemu w tym, że Unia Europejska szuka nowych źródeł dostaw gazu. Zastrzegł jednocześnie, że udział w tym projekcie powinien być dobrowolny, a państwa członkowskie nie mogą podlegać żadnym zobowiązaniom w związku z zakupami gazu.

Problemy z Nord Stream

Szef MSZ Węgier stwierdził również, że dostawy rosyjskiego gazu do Europy zostały znacznie ograniczone z powodu poważnych problemów technicznych z wyposażeniem gazociągu Nord Stream, które powstały w wyniku zachodnich sankcji. Jak tłumaczył, Węgry oczekują, że Komisja Europejska zbada, czy rzeczywiście wynika to z faktu, że sprzęt wysłany do konserwacji nie wrócił z Kanady.

– Jeśli to prawda, oczekujemy pewnych działań ze strony KE, aby zapewnić, że dostawy gazu do Europy nie skończą się w krótkiej perspektywie kryzysowej – oświadczył Szijjarto, dodając, że brak gazu prowadzi do dalszego wzrostu cen na europejskim rynku energii.

Rosjanie przykręcają kurek

14 czerwca Gazprom ograniczył dostawy gazu do Europy przez Nord Stream do 67 mln m3 dziennie w porównaniu z planowanymi 167 mln m3, ponieważ zdaniem Rosjan gazociąg nie może w pełni pracować bez turbiny, która została wysłana na konserwację do Kanady i nie wróciła z powodu sankcji.

Chodzi o oddaną do remontu turbinę działająca w rosyjskiej tłoczni w Wyborgu. Turbiny napędzają sprężarki potrzebne do wtłoczenia gazu w rurociąg. Jednostka, której nie można zwrócić do Rosji ze względu na kanadyjskie sankcje, była serwisowana w zakładach Siemens Energy w Montrealu.

Z powodu braku turbiny Gazprom wykorzystuje obecnie jedynie 40 proc. przepustowości pierwszej nitki Nord Stream. Rostechnadzor, rosyjski odpowiednik naszego Urzędu Dozoru Technicznego, nakazał przerwać pracę kolejnej turbiny, ponieważ ona również miała termin konserwacji.

Czytaj też:
Spada przepływ gazu przez Nord Stream. Scholz: To może być przypadek
Czytaj też:
Turbina dla Gazpromu objęta sankcjami. Niemcy negocjują z Kanadą

Źródło: Reuters / TASS / Hungary Today
Czytaj także