W trakcie piątkowego przemówienia w Sejmie Morawiecki stwierdził, że "węgla będzie coraz więcej". – Wierzę, że dzięki temu cena węgla również spadnie i to w niedługim czasie – dodał. Ocenił, że cena węgla jest obecnie związana z koniecznością jego importu.
Wiadomo, że deficyty węgla związane z tym, że cały czas musimy go ściągać zza granicy powodują, że cena jest wysoka – podkreślił premier. Zapewnił, że wydobycie będzie zwiększane.
Morawiecki zapowiada zwiększenie wydobycia w kopalniach
– Statki z węglem będą płynęły i będzie zwiększane wydobycie tutaj w Polsce, w polskich kopalniach. Oczywiście będzie zwiększane w takich granicach w jakich pozwala geologia – powiedział.
– Cel, jaki postawiłem spółkom Skarbu Państwa, jest jeden: węgla ma być nadmiar. Chcę, żeby było więcej węgla nawet niż jest potrzebne na surową zimę. Węgiel się nie zmarnuje, wystarczy nawet na kolejny sezon – dodał Morawiecki.
Zakup węgla. Polecenie premiera ma być "niewykonalne"
Kilka dni temu premier informował, że zlecił spółkom Skarbu Państwa zakup 4,5 mln ton węgla do października, listopada. Z kolei minister klimatu i środowiska Anna Moskwa podawała, że w tym roku do Polski wpłynęło ok. 3 mln ton węgla z Rosji (do czasu wprowadzenia embarga w kwietniu br.), 3 mln ton węgla głównie kolumbijskiego i indonezyjskiego. Ponadto spółki SP mają zakontraktowane w tym roku 7 mln ton.
Choć państwowe spółki ruszyły do pracy, to według ustaleń "Dziennika Gazety Prawnej" w Ministerstwie Aktywów Państwowych słychać opinie, że oczekiwania premiera mogą się okazać niemożliwe do zrealizowania. Zdaniem rozmówców "DGP", wyznaczone terminy są zbyt krótkie, a oczekiwane ilości węgla zbyt ambitne. Problemem ma być m.in. ograniczona przepustowość polskich portów morskich i kłopoty z transportem koleją.
Czytaj też:
Nasz węgiel leży w Rosji, są już na niego chętni. "Krew mnie zalewa"Czytaj też:
3 tys. zł bez kryterium dochodowego. Rząd przyjął ustawę ws. dodatku węglowego