Zdaniem Marcina Piątkowskiego, wykładowcy Akademii Leona Koźmińskiego, patrząc z perspektywy Waszyngtonu, polska gospodarka wygląda "nie najgorzej". Jak uznał, nasz kraj od 33 lat jest liderem wzrostu gospodarczego w Europie – także biorąc pod uwagę sytuację po pandemii.
– Naszym zadaniem jest, żeby Polska cały czas była liderem wzrostu w przyszłości. Rozumiem Polaków, którzy chodzą do sklepów i widzą, że ceny są dużo wyższe niż były wcześniej. Inflacja jest bardzo dużym problemem, ale to nie jest tylko polski problem. Cały świat walczy z wielką falą inflacji – powiedział ekonomista na antenie Polsat News. Piątkowski pracuje w USA.
Ekspert wskazał, że chociaż do Polski duża część inflacji "jest importowana z zewnątrz", to i tak trzeba coś z nią robić.
– Dobrze, że Narodowy Bank Polski po tym, jak był spóźniony, zaczął podwyższać stopy procentowe, ale na pewno wiele jeszcze trzeba zrobić po stronie obniżenia wydatków, a może podwyższyć podatki, jeżeli problemem jest zbyt duży popyt w stosunku do tego, co gospodarka może wytworzyć – ocenił.
Tymczasowe podniesienie podatków sposobem na inflację?
Prowadzący dopytywał, czy na pewno walka z inflacją powinna polegać na zwiększaniu danin. Piątkowski odparł, że Demokraci w USA właśnie tego chcą. – Jeżeli w Polsce problemem jest za duży popyt w gospodarce, należy się zastanowić nad tymczasowym podniesieniem podatków dla sektora przedsiębiorstw, które często notują najwyższe rentowności w historii – mówił w Polsat News.
Zdaniem ekonomisty, do szczytu inflacji w Polsce jest już coraz bliżej. – Są już pierwsze oznaki w światowej gospodarce, że spadają globalne ceny żywności, globalne ceny ropy. Poza Polską reszta światowej gospodarki spowalnia albo jest bliska recesji – ocenił ekspert i wykładowca akademicki.
Czytaj też:
Premier: Z wakacji kredytowych skorzystało ponad 500 tysięcy osób