W Niemczech aż 75 proc. osób zmarłych jest poddawanych kremacji. 1996 r. była to jedna trzecia zmarłych. Stąd oszczędności uzyskane poprzez oszczędzanie gazu będą widoczne.
W jaki sposób ma wyglądać oszczędzanie? – Przede wszystkim dzięki pracy wielozmianowej, jak i przez obniżenie temperatury można zmniejszyć jego zużycie – wyjaśnił w rozmowie z Ewangelicką Agencją Prasową Stephan Neuser, sekretarz generalny Federalnego Związku Niemieckich Przedsiębiorców Pogrzebowych, którego wypowiedź cytuje "Deutsche Welle".
Choć nie wszystkie ze 162 krematoriów w Niemczech mają takie możliwości, to Neuser wskazuje, że "w sumie w ten sposób uda się jednak zaoszczędzić dużo paliwa".
Praca na pięć zmian
Propozycje regulujące oszczędzanie zostały przedstawione przez Federalną Grupę Roboczą, która zrzesza przedstawicieli krematoriów miejskich i prywatnych. – Piec może pracować na kilka zmian i praktycznie nie potrzeba do tego gazu – przekonuje Stephan Neuser.
Wiele zakładów już uzyskało wyjątkowe zezwolenia na zmniejszenie temperatury spalania o 100 stopni. Federalne rozporządzenie ws. kontroli imisji wymaga co prawda ws. kremacji minimalnej temperatury 850 stopni – opisuje "Deutsche Welle".
– Jednak w wyjątkowych przypadkach nie sprzeciwia się redukcji do 750 stopni. W zależności od rodzaju pieca oszczędza się wtedy od 20 do 40 proc. gazu – przekonuje sekretarz.
Koszty pogrzebu raczej nie spadną
Jednocześnie Stephan Neuser ocenia, że nie wpłynie to znacząco na ogólne koszty pogrzebu: – Koszty kremacji to obecnie 300-600 euro, czyli ok. 10 proc. całkowitego kosztu pochówku w urnie.
Prawie wszystkie krematoria w Niemczech mają piece zasilane gazem. Zakłady z piecami elektrycznymi to wyjątki.