Ustawa wiatrakowa. Republikanie poprą projekt Morawieckiego

Ustawa wiatrakowa. Republikanie poprą projekt Morawieckiego

Dodano: 
Premier Mateusz Morawiecki
Premier Mateusz Morawiecki Źródło:PAP / Maciej Kulczyński
Poseł Partii Republikańskiej Łukasz Mejza zapowiedział poparcie dla projektu Mateusza Morawieckiego, liberalizującego ustawę wiatrakową.

– Dzisiaj wysyłamy jasny i konkretny sygnał: jako Republikanie – lojalny koalicjant i bardzo ważny człon Zjednoczonej Prawicy – wspieramy projekt premiera Mateusza Morawieckiego, który liberalizuje ustawę wiatrową – zadeklarował Mejza. Podkreślił, że "zmiana tej ustawy nabiera szczególnego znaczenia w kontekście suwerenności energetycznej".

– Po agresji Putina na Ukrainę musimy uniezależniać się energetycznie i z pewnością zmiana tej ustawy pozwoli nam na uzyskanie suwerenności energetycznej i będzie bardzo ważna w kontekście ogólnoświatowego kryzysu energetycznego, jak i również przy drastycznych wzrostach cen energii w całej Europie – mówił Mejza.

Jego zdaniem w tej sytuacji "Polska radzi sobie relatywnie dobrze". – Co nie znaczy, że nie może być lepiej i temu miałaby służyć ustawa, ale pamiętamy o polskim kapitale, polskiej racji stanu, dlatego bardzo ważne jest, abyśmy stawiali również na konwencjonalne źródła i pełen miks energetyczny – tłumaczył poseł Partii Republikańskiej.

Ustawa wiatrakowa. Morawiecki obradował z PSL

1 grudnia premier Mateusz Morawiecki wziął udział w posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Energii Odnawialnej, którym kieruje PSL. Szef rządu zapowiedział przyspieszenie prac legislacyjnych nad ustawą wiatrakową. – Mogę się zobowiązać, że będzie procedowana szybciej niż dotąd – powiedział Morawiecki.

Chodzi o projektowane przepisy, których celem jest regulacja rozwoju w Polsce energetyki odnawialnej opartej o turbiny wiatrowe. Stąd nazwa "ustawa wiatrakowa" lub "wiatrowa". Inne stosowane określenie to "10H".

Skrót ten odnosi się do jej meritum i czynnika, który de facto sprawił, że rozwój rynku w Polsce od 2016 r. bardzo spowolnił, a w niektórych obszarach kraju całkowicie się zatrzymał. 10H oznacza bowiem określoną prawnie odległość, która musi zostać zachowana od wiatraka do najbliżej położonych zabudowań. Jest to dziesięciokrotność wysokości masztu wiatraka.

W projekcie nowelizacji ustawy, który trafił do sejmowej zamrażarki, ustanowiono zasadę zachowania minimum 500 metrów od zabudowań. Na tym tle doszło do znaczących rozbieżności w koalicji rządzącej. Przedstawiciele branży twierdzą natomiast, że taka odległość pozwoliłaby na 25-krotne zwiększenie ilości dostępnych terenów pod budowę wiatraków.

Czytaj też:
Rząd zmienił ustawę wiatrakową

Źródło: TVP Info / RMF FM
Czytaj także