Sejm znowelizował ustawę o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, wykreślając tzw. zasadę 10H, czyli zakazu budowania wiatraków w promieniu wyznaczonym przez dziesięciokrotność wysokości projektowanej elektrowni do zabudowy i zastępując ją odległością minimalną na poziomie 700 metrów.
Za nowelą głosowało 214 posłów, 27 było przeciw, a 209 wstrzymało się od głosu.
Jednocześnie Sejm odrzucił większość zgłoszonych poprawek, w tym te, które zakładały zarówno zmniejszenie odległości minimalnej do 500 metrów, jak i jej zwiększenie do 1000 metrów, czego chciała Solidarna Polska. Odrzucone zostały też poprawki, dotyczące organizowania referendum w sprawie lokalizacji elektrowni.
Projekt ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, w wersji przyjętej w lipcu ub. roku przez rząd zakładał minimalną odległość od budynków, w jakiej mogłyby być lokowane wiatraki na poziomie 500 metrów. W styczniu br. posłowie Prawa i Sprawiedliwości zaproponowali poprawkę, zwiększającą tę odległość (w przypadku budynków mieszkalnych) do 700 metrów.
Ustawa wiatrakowa. Koniec z zasadą 10H
Nowelizacja zakłada odejście od zasady 10H, czyli od zakazu lokowania elektrowni w promieniu wyznaczonym przez odległość równą dziesięciokrotności całkowitej wysokości projektowanej elektrowni wiatrowej do zabudowy mieszkaniowej. Obowiązek zachowania odległości pozostawiono w projektowanych przepisach w przypadku parków narodowych (10H).
Nowela zakłada także, że prezes Urzędu Dozoru Technicznego (UDT) ma okresowo certyfikować (co 5 lat) oraz weryfikować kompetencje i zasoby podmiotu prowadzącego usługi serwisu technicznego elementów technicznych elektrowni wiatrowej (biorąc pod uwagę m.in. posiadany personel, jego kompetencje i uprawnienia do wykonywania określonych czynności serwisowych). Prowadzony ma być rejestr podmiotów mogących świadczyć tego typu usługi. Weryfikacji ma podlegać też to, czy eksploatujący elektrownię wiatrową korzysta z usług certyfikowanego serwisu.
Nowela nakłada także na inwestora obowiązek przekazywania 10 proc. mocy zainstalowanej na rzecz mieszkańców gminy, na terenie której znajduje się elektrownia wiatrowa.
Czytaj też:
Polacy zbudują największy magazyn energii w Europie