Brytyjski minister spraw zagranicznych James Cleverly ogłosił w piątek nowy pakiet sankcji, który jest wymierzony m.in. w osoby związane z sektorem energetycznym.
Na czarnej liście Londynu znalazły się osoby fizyczne i prawne powiązane z branżą energetyczną oraz z rosyjskimi koncernami takimi jak Rosatom, Gazprom czy Nord Stream 2 AG. Sankcjami zostały objęte też spółka zbrojeniowa Rostec, linia lotnicza Aeroflot i cztery banki.
Na sankcyjnej liście znalazł się również Maksym Szadajew, kierujący rosyjskim Ministerstwem Rozwoju Cyfrowego.
Sankcje zakazują eksportu niektórych przedmiotów
Nowe sankcje zakazują również eksportu każdego przedmiotu, którego Rosja do tej pory używała na polu bitwy. Wśród setek towarów znajdują się m.in. części do samolotów, sprzęt radiowy i komponenty elektroniczne.
– Dziś sankcje objęły elity, które zarządzają kluczowymi przemysłami Putina, zobowiązujemy się też do zakazania eksportu do Rosji każdego przedmiotu, którego ta używa na polu bitwy – powiedział Cleverly.
Sankcje mają utrudnić nie tylko bieżące funkcjonowanie gospodarki Rosji, ale także stopniowo odcinać ją od nowoczesnych technologii.
Wcześniejszy pakiet sankcji, który ogłosiła Wielka Brytania dotyczył sześciu podmiotów dostarczających sprzęt wojskowy, taki jak drony, na potrzeby rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Na czarnej liście Londynu znalazło się też osiem osób i jeden podmiot powiązany w "nikczemny sposób" z sieciami finansowymi, które pomagają "utrzymać bogactwo i władzę wśród elit Kremla”.
Putin o sankcjach
Prezydent Rosji Władimir Putin we wtorek zdecydował się wystąpić przed Zgromadzeniem Federalnym. Sporo miejsca poświęcił gospodarce.
Zapewnił, że mimo sankcji i innych nieprzewidzianych okoliczności, ekonomia Rosji ma się dobrze. Zdaniem rosyjskiego prezydenta inicjatorzy sankcji "sami się karzą", prowokując kryzys gospodarczy w swoich krajach i wmawiając swoim obywatelom, że "to wszystko wina Rosjan".
Putin przekonywał, że Zachód chce sprawić, by Rosjanie cierpieli, ale rosyjska gospodarka mimo to okazała się "znacznie silniejsza". – Ochroniliśmy obywateli, zachowaliśmy miejsca pracy, zapobiegliśmy niedoborom na rynku i wsparliśmy przedsiębiorców – mówił.
Czytaj też:
USA przekażą Ukrainie kolejny pakiet. Potężna kwotaCzytaj też:
Szynkowski vel Sęk: Ukraina musi wygrać tę wojnę, a Rosja ją przegrać