Kolejna podwyżka stóp procentowych? Niepokojący sygnał z RPP

Kolejna podwyżka stóp procentowych? Niepokojący sygnał z RPP

Dodano: 
Pieniądze, zdjęcie ilustracyjne
Pieniądze, zdjęcie ilustracyjneŹródło:PAP / Marcin Bielecki
Ryzyko powrotu do podwyżek stóp procentowych jest realne z uwagi na zatrzymanie się inflacji na podwyższonym poziomie i braku dalszej dezinflacji – tłumaczy członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Ludwik Kotecki.

Jak tłumaczy członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Ludwik Kotecki obecnie za wcześnie jest na dyskusje o obniżkach stóp procentowych, a ścieżka inflacji zarysowana w marcowej projekcji NBP "jest nadmiernie optymistyczna, szczególnie w końcu roku i latach kolejnych".

Czekają nas obniżki stóp procentowych?

W październiku i jeszcze w listopadzie ubiegłego roku część członków RPP mówiła, że w 2023 r. możliwe są obniżki stóp procentowych. Teraz tej narracji właściwie już nie ma. Nawet jeśli większość członków RPP nie głosuje za podwyżkami, to przynajmniej w warstwie retorycznej nie dopuszcza możliwości obniżenia stóp procentowych – powiedział Ludwik Kotecki w rozmowie z Business Insider Polska.

To jest pewien postęp, bo jest za wcześnie na mówienie o rozluźnianiu polityki pieniężnej. Projekcja inflacyjna jest przygotowana przy braku zmian stóp procentowych, czyli w horyzoncie 2025 r. zakłada utrzymanie głównej stopy NBP na poziomie 6,75 proc. – tłumaczy ekspert.

Mimo tego założenia inflacja nie wraca w tym okresie do celu banku centralnego, czyli 2,5 proc. Uważam, że realnie grozi nam ryzyko powrotu do podwyżek stóp procentowych, bo inflacja zatrzyma się na podwyższonym poziomie i nie będzie już spadała – dodał Kotecki.

Dwucyfrowa inflacja

Członek Rady ocenia, że inflacja konsumencka może pozostać dwucyfrowa na koniec br. – Chciałbym się mylić, ale obawiam się, że inflacja jeszcze długo pozostanie na poziomach dwucyfrowych. Być może nawet na koniec tego roku ona wciąż będzie dwucyfrowa, czyli symbolicznie powyżej tych 10 proc. – powiedział Kotecki.

Według niego, w II kw. nastąpi stopniowe odbicie gospodarki, co może zwiększyć popyt i stwarzać ponownie presję inflacyjną.

– Zakładam jednak, że gospodarka już od II kwartału będzie się kręciła nieco szybciej, chociaż to nie będzie takie odbicie jak po pandemii. Z dołka tym razem będziemy wychodzili bardzo powoli, stopniowo. Jeśli ten scenariusz się zmaterializuje, to wówczas inflacja nie będzie spadała tak szybko, jak niektórzy oczekują – wyjaśnił.

Członek Rady podkreślił, że opowiada się za szybkim powrotem do jednocyfrowej, niskiej inflacji. – Nie możemy na to czekać trzy lata – podkreślił.

– To, co się wydarzyło w polityce pieniężnej, jest najwyraźniej jednak wciąż niewystarczające, aby szybko obniżyć inflację do akceptowalnych społecznie poziomów. A ona dewastuje nam konsumpcję, hamuje inwestycje, zabiera nam nasze oszczędności, mocno komplikuje działalność przedsiębiorców. W piątek Międzynarodowy Fundusz Walutowy opublikował swoje najnowsze prognozy i wynika z nich, że cel inflacyjny osiągniemy dopiero w 2027 r. To jest absolutnie nieakceptowalne – dodał członek RPP.

Czytaj też:
Kiedy inflacja zacznie spadać? Minister finansów odpowiada
Czytaj też:
"To nie żart. Zginą ludzie". Sikorski publikuje maila z groźbą

Źródło: ISBnews
Czytaj także