Musk ogłosił swoją decyzję we wpisie na Twitterze, który kupił w zeszłym roku za 44 mld dolarów. Biznesmen nie podał nazwiska swojego następcy, zdradzając jedynie, że "ona" zacznie pracę za około sześć tygodni. Musk natomiast zostanie prezesem wykonawczym i dyrektorem ds. technologii.
Jego działania po przejęciu Twittera były wielokrotnie krytykowane ze względu na szereg kontrowersyjnych decyzji, w tym masowe zwolnienia pracowników, którzy nie zgadzali się z polityką Muska, próby wprowadzenia płatnej weryfikacji czy blokowanie kont kontrowersyjnych dziennikarzy.
Decyzja Muska ucieszyła akcjonariuszy innej należącej do niego firmy, Tesli. Jej akcje wzrosły o 2 proc. tuż przed zamknięciem giełdy na Wall Street w czwartek.
W sondzie stworzonej na Twitterze przez Muska w grudniu 57,5 proc. użytkowników głosowało za jego rezygnacją ze stanowiska dyrektora generalnego. Miliarder ogłosił następnie, że ustąpi, kiedy znajdzie "kogoś na tyle głupiego, by podjąć tę pracę".
Zmiany w kierownictwie Twittera. Kto zastąpi Muska?
Według ustaleń amerykańskich mediów Muska na stanowisku szefa Twittera może zastąpić Linda Yaccarino, menedżerka NBCUniversal, która dołączyła do NBCU w 2011 r., po 15 latach pracy w Turner Entertainment.
Agencja Reutera odnotowuje, że ewentualne odejście Yaccarino byłoby kolejnym dużym ciosem dla firmy po tym, jak w kwietniu dyrektor generalny NBCUniversal Jeff Shell musiał odejść w związku ze skandalem obyczajowym.
Jeśli Musk rzeczywiście wyznaczył kobietę na stanowisko kierownicze, byłaby jedną z niewielu, które osiągnęły szczyt w dużej firmie technologicznej – zwraca uwagę BBC. I dodaje, że kobiety stanowiły mniej niż 10 proc. dyrektorów generalnych spółek technologicznych, które znalazły się na liście 500 największych firm w Ameryce w zeszłym roku.
Czytaj też:
Elon Musk wieszczy bankructwo USA. "To kwestia kiedy, a nie czy"