"Mam informację dla Polaków, »niezależnych dziennikarzy i weryfikatorów« oraz dla polityków, którzy obrzucali mnie błotem, gdy (wraz z posłem Krzysztofem Bosakiem) mówiłem, że Ukraińcy otrzymują dopłaty do najniższych emerytur w Polsce. Walcząc o prawdę... zaciskając zęby, poprosiłem ZUS o oficjalne dane" – czytamy na X parlamentarzysty.
Okazuje się, że polityk właśnie otrzymał odpowiedź. Jak twierdzi, wynika z niej, że wbrew nagonce medialnej, Konfederacja zwracała uwagę na realny problem. Płaczek zamieścił sygnaturę pisma.
"Jako poseł Konfederacji oficjalnie informuję, iż... KWOTA DOPŁAT do najniższej emerytury z polskiego Funduszu Ubezpieczeń Społecznych dla obywateli Ukrainy w samym tylko 2022 roku wyniosła: 8,6 mln zł" – napisał.
Interwencja Konfederacji
Posłowie Konfederacji wielokrotnie podejmowali to zagadnienie. W maju Płaczek i Bosak przeprowadzili interwencję w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej.
– Przypomnijmy, że rząd Platformy Obywatelskiej zawarł umowę pomiędzy państwem polskim a państwem ukraińskim, dotyczącą możliwości wypłacania emerytur obywatelom, jeżeli pracują w danym państwie. Na mocy tych przepisów ktoś, kto ma ukończony staż pracy i kto był zarejestrowany chociaż przez jeden dzień czy przez jeden tydzień jako pracownik właśnie w Polsce, legalnie, nabywa prawa do minimalnej emerytury, pod warunkiem, że ukończy staż pracy, niezbędny do tego, żeby wypłacać emeryturę – powiedział wówczas Bosak.
Prezes Ruchu Narodowego powiedział, że różnica miedzy minimalną emeryturą w Polsce a minimalną emeryturą na Ukrainie jest ogromna. – Miesięcznie na jedną osobę ta różnica wynosi ponad tysiąc złotych. Jeżeli niepokojące informacje się potwierdzą, będzie to oznaczało, że różnicę pokrywają ze swojej kieszeni polscy podatnicy.
Konfederacja złożyła wobec tego do ministerstwa rodziny i polityki społecznej kilka pytań w tym zakresie i oczekuje w odpowiedzi konkretnej podstawy prawnej. – Pytanie, staż pracy w którym państwie i jak weryfikowane jest zamieszkiwanie w Polsce? Bo wiemy już, że instytucje państwa polskiego nie poradziły sobie z weryfikowaniem zamieszkiwania w Polsce przy wypłacie innych świadczeń. Mamy już za sobą informacje prasowe o tym, że odzyskiwanie wyłudzonych świadczeń właściwie w ogóle nie idzie do przodu, bo nie ma do tego żadnych narzędzi – powiedział Bosak.
Płaczek: Pracownica ZUS potwierdziła tę tezę
Płaczek próbował weryfikować medialne doniesienia na ten temat. Jak wskazał, przeprowadził rozmowę telefoniczną z urzędnikiem. Relacjonował, że w kwietniu 2023 roku w przestrzeni publicznej pojawiła się informacja o tym, że emeryt z Ukrainy, któremu przysługuje prawo do emerytury, może po jednym dniu w Polsce lub po jednym miesiącu nabyć prawa do minimalnej polskiej emerytury. W związku z tym skontaktował się z pracownikiem ZUS-u. W trakcie 20-minutowej rozmowy pracownica ZUS-u "potwierdziła tę tezę".
Jak dodał, skierował również oficjalne pismo do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. – Otrzymałem informację z ZUS-u, że nie mogę uzyskać odpowiedzi na moje obywatelskie zapytanie ze względu na to, że "uprzejmie wyjaśniam, że informacje, o które pan wnioskuje, nie dotyczą informacji publicznej w rozumieniu przepisów ustawy" – powiedział.
– Zadajemy bardzo konkretne pytanie (…), czy kobieta z 30-letnim stażem pracy, legalna emerytka, która postanowiła, będąc na emeryturze, przyjechać do Polski, zamieszkać w Polsce i w tym samym czasie przyznana jest jej minimalna emerytura ukraińska, czy może po jednym dniu pracy na umowę zlecenie albo po miesiącu pracy na umowę o pracę uzyskać prawo do uzyskiwania minimalnej polskiej emerytury? – powiedział Płaczek podczas konferencji prasowej.
– Jeśli okaże się, że to prawda, będziemy żądali zmiany tych zasad. To nie może tak być. Będzie to świadectwem wspólnego dziedzictwa absolutnie szkodliwej polityki i Platformy, i PiS-u, bo Platforma tę umowę zawarła, następnie rządziła wiele lat z tą niekorzystną umową, następnie PiS przez 8 lat nic nie zmienił, a teraz kłamie. Jeżeli się okaże, że tak jest jak tutaj odczytuje to Grzegorz Płaczek i jak wynika z naszych rozpoznań i jak wynika z opinii samych obywateli Ukrainy, którzy kolportują te informacje między sobą – powiedział Krzysztof Bosak.
Czytaj też:
Polska emerytura dla Ukrainców. "Wystarczy jedna składka do ZUS"