Chodzi o tych obywateli Ukrainy, którzy pojawili się w Polsce, złożyli wnioski o świadczenia socjalne, a następnie wrócili do swojego kraju, nie przerywając pobierania środków z kieszeni polskiego podatnika.
O zorganizowanym procederze informował m.in. prezydent Przemyśla Wojciech Bakun. Polityk przekazał pod koniec września, że transporty ukraińskich kobiet przybywają do Polski wyłącznie w celu pobierania zasiłków i po wizytach w urzędach wracają do swojego kraju.
ZUS sprawdza Ukraińców
Wiele wskazuje na to, że po kilku miesiącach władze w Polsce zdecydowały się proceder ten ukrócić. Jak poinformował portal money.pl, dzięki działaniom podjętym przez ZUS, co piąty uchodźca z Ukrainy, który uzyskał w Polsce prawo do świadczenia socjalnego, stracił to prawo.
ZUS postanowił przeprowadzić kontrole, które do tej pory wykazały, że 80 tys. obywateli Ukrainy pobierających świadczenia wcale w Polsce nie mieszkało.
– W wyniku podjętych działań na 440 tys. przyznanych świadczeń wychowawczych 500 plus na okres świadczeniowy 2022/2023 i 18 tys. rodzinnych kapitałów opiekuńczych przyznanych obywatelom Ukrainy wstrzymaliśmy wypłatę świadczeń dla ponad 80 tys. obywateli Ukrainy z uwagi na nieprzebywanie w Polsce – powiedział rzecznik prasowy ZUS Paweł Żebrowski.
Do sprawdzenia wykorzystano dane z rejestru Straży Granicznej oraz informacje od osób trzecich o wyjeździe obywatela Ukrainy z Polski. Dodatkowo ZUS zaczął masowo wzywać ukraińskich uchodźców do swoich placówek, dając im trzy dni na stawienie się i wyjaśnienie, gdzie mieszkają. Jeżeli w wyznaczonym terminie osoby nie pojawiły się w ZUS, automatycznie traciły prawo do zasiłków socjalnych. W pozostałych sytuacjach świadczenia socjalne tracili ci, którzy opuszczali Polskę na dłużej niż 30 dni.
Mowa tu o świadczeniu socjalnym 500 złotych miesięcznie na każde dziecko oraz 12 tys. zł na drugie i następne dziecko wypłacane jednorazowo lub w miesięcznej transzy przez rok.
Czytaj też:
Szefernaker: Nie możemy utrzymywać uchodźców w nieskończonośćCzytaj też:
Ile Polska wydaje na uchodźców z Ukrainy? Raport OECD