Centralny Port Komunikacyjny (CPK) był przedmiotem rozmowy z ekonomistą dr Arturem Bartoszewiczem na wolnościowym kanale YouTube "Nam Zależy".
Na razie nie wiadomo, czy i w jakim kształcie nowy rząd ma zamiar realizować tę inwestycję. Koalicja prowadzi wieloaspektowy audyt. Na podstawie jego wyników chce podjąć decyzję, co do przyszłości przedsięwzięcia. PiS, czyli obecna opozycja, wskazuje, że projekt należy kontynuować. Po zmianie władzy pełnomocnikiem rządu ds. CPK został Maciej Lasek.
Centralny Port Komunikacyjny – inwestycja strategiczna
Odnosząc się głosów przeciwników bądź sceptyków wobec CPK, że należy dokonać ponownej analizy finansowej, Bartoszewicz powiedział, że w przypadku tak strategicznej inwestycji analiza finansowa stanowi tylko jeden z elementów całościowej analizy ekonomicznej inwestycji. – Analiza finansowa jest wąskim elementem tego procesu. Analiza ekonomiczna obejmuje analizę prawną, środowiskową, finansową, społeczną, kwestię bezpieczeństwa. Pojawia się tam masa argumentów i to trzeba umieć zważyć i zmierzyć – podkreślił ekonomista.
– Dla mnie CPK to jest rozwiązanie, które ma mi odpowiedzieć na pytanie o bezpieczeństwo polskiej gospodarki za 10, 15, 20, 30, 50 lat. To strategiczne rozwiązanie, które albo odmieni pozycję Rzeczpospolitej albo będziemy bawić się w lepienie i reakcyjność, która będzie się pojawiać ze względu na zmiany przychodzące z zewnątrz – powiedział Bartoszewicz.
Ekspert tłumaczył, że patrząc jedynie na aspekt finansowy, zawsze można wykazać, że dany projekt spina się bądź nie spina. – Wszystko zależy od okresu analizy, kwestii porównań, które weźmiemy pod uwagę, założeń, które przyjmiemy. Każdy projekt można obalić, jak i można spróbować zbudować argumentację na jego finansową opłacalność. Ale nie każdy projekt da się obronić w wymiarze ekonomicznym – zaznaczył. I wymienił kilka przykładów inwestycji, które mogą być opłacalne dla inwestora, ale niekoniecznie dla społeczeństwa – np. forsowane obecnie w Europie samochody elektryczne.
Bartoszewicz: Musimy zrobić CPK
– Dlatego na CPK staram się patrzeć z punktu widzenia ekonomicznego, również z punktu widzenia bezpieczeństwa Rzeczpospolitej i relacji konkurencyjnej na rynku globalnym oraz zderzenia z największym konkurentem dla polskie gospodarki, czyli wbrew pozorom gospodarką niemiecką – powiedział gość Wojciecha Siryka.
– Jeżeli gospodarka niemiecka mówi, że czegoś nie powinniśmy robić, to dla mnie to jest sygnał, że oni u siebie też przeliczyli, przeanalizowali i uznali, że dla nich brak takiego rozwiązania w Polsce jest ekonomicznie uzasadniony. Lepiej więc, żeby Polacy tego nie robili. Tyczy się to i CPK i portu kontenerowego w Świnoujściu, energetyki jądrowej – kontynuował Bartoszewicz. Podał też kilka przykładów konkurencji niemiecko-francuskiej i francusko-polskiej na rynkach.
– Jeżeli ktoś chce negować CPK, to ma do tego pełne prawo. Może przedstawiać różnego rodzaju analizy finansowe, które będą podważać w zależności od przyjętych założeń – zmienię założenia, udowodnię, że ten projekt się spina – zostawiam to. Dla mnie najważniejsza jest analiza ekonomiczna – zaznaczył. Dodał, że chodzi o pozycję polskiego sektora transportowego, który ma być powiązany kolejowo, drogowo z transportem lotniczym. – I biorąc pod uwagę optykę cargo, które mamy wyautowane poza nasze granice, musimy to przejąć – to zawsze kosztuje – […] i zrobić CPK i kilka innych projektów, jeden z nich dotyczący sztucznej inteligencji – powiedział dr Bartoszewicz.
Czytaj też:
"CPK to więcej niż lotnisko". Morawiecki publikuje wymowną grafikęCzytaj też:
Gen. Andrzejczak o CPK: Projekt absolutnie kluczowy