Rząd "zaora CPK"? Wilk: Obawiam się, że utopią projekt tonami analiz

Rząd "zaora CPK"? Wilk: Obawiam się, że utopią projekt tonami analiz

Dodano: 
Centralny Port Komunikacyjny
Centralny Port Komunikacyjny Źródło:PAP / Andrzej Jackowski
Wciąż nie wiadomo, czy i w jakim kształcie rząd Donalda Tuska ma zamiar realizować projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego. Jest komentarz eksperta.

"Obawiam się, że plan jest teraz taki, żeby projekt CPK zarzucić tonami nowych analiz, robić te analizy do końca kadencji i w efekcie utopić projekt" – stwierdził w wywiadzie na portalu gazeta.pl Maciej Wilk, dyrektor operacyjny kanadyjskich linii lotniczych Flair Airlines, wcześniej związany z PLL LOT.

"Bo w ich odczuciu to projekt pisowski. Podstawowy powód" – dodał Wilk. Pytany przez Grzegorz Sroczyńskiego, czy nie chodzi o lobbing, odparł, że "nie sądzi". "Projekt pisowski to projekt zły. Bardzo proste" – wskazał ekspert.

"Ale przecież to był też ich projekt! Rząd Ewy Kopacz planował – sam to przed chwilą mówiłeś – zbudować lotnisko centralne również między Łodzią a Warszawą" – zauważył dziennikarz. Maciej Wilk podkreśla, że owszem, ale "myślenie o strategicznych interesach państwa w perspektywie dłuższej niż jedna kadencja to u nas wyjątkowo rzadka postawa". "Kto by więc dzisiaj pamiętał o jakichś planach sprzed dziewięciu lat? Druga ważna kwestia to wyraźna różnica pokoleniowa" – wskazuje.

Wilk: To nie jest gigantomania

"Sprawdź sobie, z jakiego pokolenia jest większość ekspertów, którzy popierają ten projekt i bronią go w dyskusjach internetowych, kontrują opowieści ministra Laska i innych polityków. To najczęściej ludzie 30-40-letni. Nie mają kompleksu niższości wobec Zachodu. Nie powtarzają, że się w Polsce nie da wybudować porządnej infrastruktury lotniczej. Oponenci natomiast wypisują w sieci, że to powrót do peerelowskiej gigantomanii, a w ogóle to PiS kupił łąkę pod Baranowem, gdzie pasą się krowy i płynie Pisia-Gągolina" – mówi ekspert.

Jak wyjaśnia, tak się nazywa mała rzeczka, "która przebiega w okolicach Baranowa, "więc trwają heheszki z tej nazwy i snute są opowieści, że to mokradła, więc nie da się na nich nic budować. Z tą grupą nie bardzo można dyskutować, bo oni wiedzą swoje i tego już nie zmienisz".

"Od roku mieszkam z rodziną w Kanadzie i rozwijam tu największe tanie linie w tym kraju. Wcześniej spędziłem dziesięć lat w LOT. I wierz mi, mamy w Polsce fantastyczny lotniczy know-how. Sto lat tradycji, Żwirko i Wigura, to może dla niektórych trącić myszką, ale żyje u nas już siódme pokolenie, które zajmuje się lotnictwem. Inni tak dobrze nie mają. Przyjeżdżam do Kanady i widzę, że polski know-how jest tu doceniany. Polacy jako jedyni w regionie Europy Środkowo-Wschodniej mają potencjał, żeby taki projekt jak CPK – czyli lotniczy hub przesiadkowy dla całego regionu – zrealizować. Mamy wystarczające zaplecze ludnościowe, gospodarcze, mamy działający hub przesiadkowy na Okęciu, mamy własne linie lotnicze. To wszystko są sprzyjające warunki, żeby taki projekt jak CPK w Polsce się udał" – przekonuje rozmówca Sroczyńskiego.

Czytaj też:
Co dalej z zakazem handlu w niedziele? "Ocena się zmieniła"
Czytaj też:
Tusk rekordzistą. Ma największy rząd w historii, ale to nie koniec

Opracowała: Zuzanna Dąbrowska
Źródło: Gazeta.pl
Czytaj także