Konfederacja: Rząd zachowuje się w tej sprawie tak, jakby miał rozdwojenie jaźni

Konfederacja: Rząd zachowuje się w tej sprawie tak, jakby miał rozdwojenie jaźni

Dodano: 
Krzysztof Bosak (C), Marek Szewczyk (L) i Tomasz Grabarczyk (P)
Krzysztof Bosak (C), Marek Szewczyk (L) i Tomasz Grabarczyk (P) Źródło:PAP / Rafał Guz
Konfederacja przypomina, że koszt samej "dyrektywy wywłaszczeniowej" EPBD to ponad 1,5 biliona złotych i wzywa rząd do wycofania się z "ekologicznego szaleństwa".

Konfederacja po raz kolejny wzywa rząd do wycofania Polski z realizacji unijnej polityki Zielonego Ładu z uwagi na gigantyczne koszty przedsięwzięcia, które ponoszą i będą ponosić polscy obywatele. Podczas konferencji prasowej w Sejmie głos zabrali Marek Szewczyk i Tomasz Grabarczyk.

Drogi prąd konsekwencją polityki klimatycznej UE

Powołując się na przedłożone Komisji Europejskiej przez rząd wstępne założenia do Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu, Marek Szewczyk wskazał, że rząd liczy się z tym, że ubóstwem energetycznym będzie objętych nawet kilka milionów Polaków. – Rząd jednak nie informuje o tym Polaków […] Kilka milionów Polaków może mieć problem z opłaceniem rachunków za prąd – powiedział.

– Tymczasem rząd kontynuuje unijną politykę klimatyczną, która pogłębia ten stan rzeczy zamiast mu przeciwdziałać – ocenił. Podwyżki cen prądu, które czekają Polaków od lipca 2024 roku, mogą sięgnąć nawet 80 proc. – Wysokie rachunki za energię elektryczną to przecież w większości skutek Zielonego Ładu i unijnej polityki Unii Europejskiej akceptowanej przez kolejne rządy PO-PSL, następnie PiS-u, a teraz centro-lewicowego rządu Donalda Tuska.

Szewczyk powiedział m.in., że ponad 2/3 cen energii, jakie muszą płacić Polacy to efekt kosztów narzuconych przez unijną politykę klimatyczną. Przypomniał, że dyrektywna EPBD – przed którą Konfederacja wielokrotnie ostrzegała – będzie kosztowała Polaków ponad 1,5 biliona złotych.

"Dyrektywa wywłaszczeniowa" EPBD

W ramach dyrektywy w sprawie charakterystyki energetycznej budynków (EPBD), która jest częścią pakietu „Fit for 55”, Europejczycy zostaną zobowiązani do remontowania niewymagających remontu domów, by spełniały wymogi ideologicznych założeń zeroemisyjnej Europy.

– Do 2040 roku chcą redukcji emisji dwutlenku węgla o 90 procent. Przecież nie da się tego zrobić, nie jest to w żaden sposób uzasadnione ekonomiczne. To czyste wymysły brukselskich biurokratów, podczas gdy cała UE odpowiada za ok. 7 procent globalnych emisji CO2. […] Wejście w życie dyrektywy wywłaszczeniowej EPBD sprawi, że do 2040 r. będzie trzeba wycofać kotły na paliwa kopalne, czyli na węgiel, gaz ziemny, ekogroszek i olej opałowy. To przymusowa modernizacja ponad 800 tysięcy domów jednorodzinnych – zwrócił uwagę Szewczyk.

Szewczyk: Gaz ziemny już nie eko

Polityk wskazał też na zmiany narracji UE dotyczące tego, które źródło energii jest eko, a które nie.

– Co ciekawe, jeszcze kilka lat temu gaz ziemny uznawany był przez Unię Europejską w zasadzie za ekologiczne źródło energii i były dofinansowania za montowanie takich pieców w zamian za tzw. kopciuchy na węgiel. Teraz, dziwnym zbiegiem okoliczności okazuje się, po tym jak Nord Stream 2 przestał prawidłowo funkcjonować, że gaz ziemny wcale taki ekologiczny nie jest – kontynuował polityk Konfederacji. Jak dodał, za ekologiczny nadal uznawany jest z kolei pellet, którego trzecim światowym producentem (po USA i Kanadzie) są Niemcy.

Grabarczyk: Konfederacja jest za zatrzymaniem ekologicznego szaleństwa

Następnie głos zabrał Tomasz Grabarczyk. – Polaków nie stać na dyrektywę wywłaszczeniową EPBD, na drogie modernizacje budynków […] Rządu PiS-u, a teraz rząd PO, Lewicy i Trzeciej Drogi, zachowują się w tej sprawie jakby miały rozdwojenie jaźni. Z jednej strony akceptowały i akceptują te wszystkie szaleńcze pomysły ekofanatyków, a z drugiej nie mają żadnego pomysłu na to, w jaki sposób przeprowadzić w Polsce reformę energetyczną. Jeśli odchodzimy od węgla, to w jaki sposób? Nie mają żadnej wizji, co zrobić, żeby Polacy nie byli dobijani kolejnymi wysokimi cenami energii – powiedział.

Grabarczyk podkreślił, że Konfederacja nie przestanie mówić o konieczności zatrzymania płynącego z Brukseli ekologicznego szaleństwa, które ma coraz większy wpływ na portfele Polaków.

Czytaj też:
Przymusowe remonty budynków. Resort klimatu zapowiada kary
Czytaj też:
Konwencja Konfederacji. Braun: Jesteśmy za wolnością, normalnością i majętnością
Czytaj też:
"Odejdźmy od obłędu ideologii klimatyzmu". Bosak zwraca uwagę na rzadko poruszaną kwestię

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: DoRzeczy.pl / Konfederacja, Facebook
Czytaj także