"W ostatnim dniu września 2023 r. pracę na podstawie umów zlecenia i pokrewnych wykonywało w Polsce 2 349,8 tys. osób. Spośród nich 992,6 tys. osób równolegle wykonywało pracę kwalifikującą je do pracujących w gospodarce narodowej" – czytamy w komunikacie.
9 na 10 osób wykonujących umowy zlecenia i pokrewne (potocznie zwane umowami śmieciowymi) było związanych z sektorem prywatnym.
Na koniec września wśród osób wykonujących pracę na podstawie takich umów kobiety stanowiły 51,3 proc. W sektorze publicznym kobiety stanowiły 55,9 proc., a w prywatnym 50,7 proc.
"Według stanu na 30 września 2023 r., najwięcej osób wykonujących pracę na podstawie umów zlecenia i pokrewnych było w sekcji Administrowanie i działalność wspierająca (18,7%), która obejmuje m.in. działalność agencji zatrudnienia świadczących usługi pośrednictwa pracy" – czytamy dalej.
Umowy zlecenie najbardziej popularne w Warszawie i na Śląsku
W ostatnim dniu września 2023 r. najwięcej osób wykonujących pracę na podstawie umów śmieciowych mieszkało w regionie warszawskim stołecznym oraz w regionie śląskim – odpowiednio 294,2 tys. i 279,8 tys. osób.
Regionami o najmniejszej liczbie zleceniobiorców były opolski i świętokrzyski, gdzie mieszkało ich odpowiednio 52,3 tys. i 55,5 tys. osób – wynika z danych GUS.
"W statystyce rynku pracy osoby wykonujące umowy zlecenia i pokrewne nie są zaliczane do pracujących w gospodarce narodowej. Jednakże z populacji zleceniobiorców można wyodrębnić zbiorowość osób, które równolegle wykonywały pracę spełniającą kryteria dla pracujących w gospodarce narodowej" – wyjaśnia Urząd.
Pracownik zatrudniony w ramach umowy zlecenie lub pokrewnych posiada mniej praw niż osoba mająca umowę o pracę. Wśród nich można wymienić m.in. brak prawa do płatnego urlopu wypoczynkowego oraz niewliczanie okresu pracy do stażu pracy.
Rząd planuje oskładkować umowy śmieciowe
Przepisy dotyczące zatrudnienia chce zmienić rząd, który planuje oskładkowanie umów śmieciowych w ramach realizacji jednego z kamieni milowych wpisanych do Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk powiedziała w kwietniu, że w przypadku umów o dzieło składka chorobowa mogłaby być dobrowolna.
"Dziennik Gazeta Prawna" na podstawia danych za zeszły rok wyliczył, że po oskładkowaniu umów zlecenie i umów o dzieło do ZUS trafiłoby 4,2 mld zł.
Czytaj też:
Dziemianowicz-Bąk: Czterodniowy tydzień pracy za tę samą płacę jest możliwy