"Polski Naftoport ma pomóc niemieckiej rafinerii PCK Schwedt w transporcie ropy. Problem w tym, że trafia tam rosyjski surowiec, bo większość udziałów ma Rosnieft" – podaje Salon24.pl w tekście zatytułowanym: "O tym się nie mówi. Niepokojące ustalenia Tuska z Scholzem ws. transportu ropy".
Portal zwraca uwagę, że polskie media skupiły się na przyjaźni polsko-niemieckiej i kwestii zadośćuczynienia dla polskich ofiar II wojny światowej bez kwot i konkretów ze strony Olafa Scholza, "tymczasem jest potężniejszy problem".
Rząd Niemiec w Warszawie. Co Tusk i Scholz ustalili ws. Naftoportu w Gdańsku?
W polsko-niemieckim planie działania, który został przyjęty w ramach konsultacji międzyrządowych obu państw, prowadzonych we wtorek w Warszawie, czytamy, że "w przypadku zakłóceń w przepływach tranzytowych przez Rosję Polska i Niemcy będą ściśle współdziałać w celu utrzymania stabilnych dostaw ropy naftowej do PCK Schwedt i bezpieczeństwa dostaw w regionie".
"Będziemy zachęcać polskie i niemieckie przedsiębiorstwa do współpracy w dziedzinie infrastruktury naftowej i stabilności dostaw paliw z Niemiec do Polski. Będziemy koordynować zapewnianie dostaw ropy naftowej do rafinerii PCK Schwedt, potrzeb i poziomu dostaw ropy naftowej do rafinerii PCK Schwedt za pośrednictwem polskiego Naftoportu oraz statusu własnościowego tej rafinerii" – napisano w dokumencie opublikowanym przez KPRM.
Rafineria Schwedt może sprowadzać rosyjską ropę
Ekspert ds. energetyki Wojciech Jakóbik przypomina na łamach portalu BiznesAlert.pl, że w przeszłości strona polska domagała się wywłaszczenia rosyjskiego Rosnieftu z 54 proc. akcji rafinerii, które są obecnie objęte zarządem powierniczym rządu w Berlinie.
"Niemcy zamierzają razem z Rosnieftem sprzedać akcje nowemu podmiotowi znalezionemu wspólnie. Polacy opowiadali się za wywłaszczeniem na wzór podobnego ruchu wobec Gazprom Germania, ale Niemcy obawiali się konsekwencji prawnych" – czytamy w serwisie.
Jakóbik za kontrowersyjne uważa także dostawy do Schwedt przez Ropociąg Przyjaźń ciągnący się z Rosji, przez Białoruś i Polskę do Niemiec, ponieważ Schwedt sprowadza tym szlakiem ropę klasyfikowaną jako kazachskie KEBCO, ale fizycznie może to być surowiec rosyjski.
"Zależność od tego szlaku to źródło przychodów Kremla z opłat przesyłowych oraz ryzyko bezpieczeństwa dostaw w razie wrogich działań Rosjan" – podkreśla ekspert.
Czytaj też:
Tajne dostawy ropy z Rosji do Europy. Putinowi pomógł członek NATO