PROSTO ZYGZAKIEM | Jak wiadomo, politycy lewej strony rządzącej obecnie lewostronnej koalicji mają po dwie lewe ręce, a takie – to też wiadomo – żadną miarą do pracy się nie nadają. Właśnie dlatego z wzywania m.in. do niepracowania ulepili swój lewy programik, na który starają się łowić innych leworęcznych.
W tym celu twardo domagają się, by nie tylko wydłużyć urlop z 26 do 35 dni w roku, lecz także – i to jest w tej dziedzinie ich główny postulat – by skrócić tygodniowy czas pracy. Albo do czterodniowego tygodnia pracy, w którym obowiązywałby ośmiogodzinny dzień pracy, albo – choć z dużo mniejszym entuzjazmem – do pozostawienia pięciodniowego tygodnia pracy, w którym jednak obowiązywałby siedmiogodzinny dzień pracy.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.