Wskaźnik koniunktury dla przemysłu wyniósł -16,7 pkt wobec -17,2 w poprzednim miesiącu, dla sektora usług wyniósł -5,4 pkt wobec -2,3 pkt w poprzednim miesiącu.
Wskaźnik koniunktury konsumenckiej wyniósł -2,7 pkt wobec -3,2 pkt w poprzednim miesiącu, natomiast wskaźnik dotyczący sprzedaży detalicznej wyniósł -2,6 pkt wobec -1,9 pkt w poprzednim miesiącu.
Wskaźnik koniunktury w sektorze budowlanym sięgnął -16,7 pkt wobec -16 pkt miesiąc wcześniej.
Wskaźnik oczekiwań dotyczących zatrudnienia (EEI) w przypadku Polski wyniósł w styczniu br. 103,4 pkt wobec 103,5 pkt w poprzednim miesiącu.
Jak wygląda sytuacja w strefie euro?
Tymczasem wskaźnik koniunktury gospodarczej w strefie euro wyniósł 95,2 pkt w styczniu br. wobec 93,7 pkt w poprzednim miesiącu. Konsensus rynkowy wynosił 94 pkt.
Wskaźnik oczekiwań dotyczących zatrudnienia w przypadku strefy euro w styczniu br. wyniósł 98,8 pkt wobec 97,2 pkt miesiąc wcześniej. Wskaźnik koniunktury gospodarczej w Unii Europejskiej wyniósł 95,8 pkt w styczniu br. wobec 94,7 pkt w poprzednim miesiącu.
Wskaźnik oczekiwań dotyczących zatrudnienia w przypadku UE wyniósł 99,5 pkt wobec 98,4 pkt miesiąc wcześniej.
"Historyczny tydzień dla złotego"
Jak donoszą eksperci, ostatni tydzień był dla złotego historyczny. Po wzroście o ponad 1 proc. sięgnął on najsilniejszej od pięciu lat pozycji względem euro. Kurs EUR/PLN jest obecnie bardzo blisko psychologicznej granicy 4,20, a rynki wyczekują, czy spadnie jeszcze bardziej i przebije ten poziom.
Ostatnie ruchy polskiej waluty wiążemy z szeregiem czynników. Po pierwsze, obawy dotyczące taryf celnych osłabiły się, Trump wydaje się bowiem skupiony na innych sprawach – wypowiada się o Chinach bardziej pojednawczym tonem i nie koncentruje na Europie. Dodatkowo, jeśli spojrzeć na wskaźniki PMI, Stary Kontynent radzi sobie minimalnie lepiej pod względem gospodarczym, co również jest pozytywne. Po drugie, dotychczasowe podejście Trumpa do wojny rosyjsko-ukraińskiej sugeruje dalsze wsparcie dla Ukrainy w celu osiągnięcia pokoju – rajd cen dolarowych obligacji broniącego się państwa i nadspodziewanie dobre wyniki walut CEE wskazują, że rynki mogą przygotowywać się na koniec walk. Po trzecie, stopy procentowe w Polsce pozostają wysokie (5,75 proc.), a jastrzębi ton ostatnich komentarzy prezesa NBP Adama Glapińskiego sugeruje, że do cięć dojdzie raczej nieco później, niż sądzono kilka miesięcy temu.
Czytaj też:
Będą dopłaty do zakupu aut elektrycznych. Rusza nowy programCzytaj też:
W Sejmie projekty ustaw o rynku pracy. PiS przedstawił stanowisko