Kara za nieodwołaną wizytę u lekarza. "Trzeba mobilizować"

Kara za nieodwołaną wizytę u lekarza. "Trzeba mobilizować"

Dodano: 
Lekarz, zdjęcie ilustracyjne
Lekarz, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / Tung Lam/ Domena publiczna
Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia, w 2023 roku nie odwołano około 1,3 miliona wizyt lekarskich. Pojawiają się pomysły, aby nakładać na pacjentów kary.

Niestawianie się na umówionej wizycie lekarskiej to coraz powszechniejszy problem. W roku 2023 takich "nieodbytych" wizyt było aż 1,3 miliona, co stanowi wzrost w porównaniu do lat poprzednich. Stąd coraz głośniej mówi się o konieczności wprowadzeniu sankcji finansowych, które byłyby nakładane na pacjentów niezgłaszających absencji na umówionej wizycie. "Puste przebiegi" w gabinetach lekarskich wydłużają i tak już długie kolejki, szczególnie do specjalistów.

Na świecie walczą z "pustymi" wizytami

Poza Polską takie sankcje już działają. We Włoszech to od 30 do 45 euro, ale pacjent może przedstawić usprawiedliwienie nieobecności w ściśle określonych okolicznościach. Z kolei w Szwecji sankcje finansowe za nieodwołane wizyty różnią się na poziomie gmin – w gminie Sztokholm stała opłata wynosi 400 koron (niecałe 150 zł) w innych gminach waha się od 300 (111 zł) do nawet 800 koron (niemal 300 zł). Tutaj również obowiązują pewne zwolnienia – dot. m.in. osób do 23. roku życia. W Norwegii opłaty za nieodwołane wizyty są obowiązkowe od 2001 roku. W 2009 roku objęły wszystkie publiczne przychodnie.

– Opinia prawna dra hab. prof. UW Krzysztofa Koźmińskiego daje poczucie, że "mobilizowanie" pacjentów do odpowiedzialnych postaw za pomocą finansowych sankcji za nieanulowane wizyty, staje się powszechniejsze. Widzimy to przykładowo w Niemczech, gdzie dopuszczalna i społecznie akceptowalna jest rynkowa praktyka polegająca na pobraniu od pacjenta opłaty z tytułu nieodwołanej wizyty lekarskiej – komentuje w rozmowie z "Super Expressem" Wioletta Januszczyk, dyrektor zarządzająca pionem usług konsumenckich, wiceprezes zarządu Medicover sp. z o.o. Chodzi o opinię prawną dra hab. prof. UW Krzysztofa Koźmińskiego przygotowaną na zlecenie inicjatora kampanii #odwoluje #nieblokuje – Centrum Medycznego CMP. Z dokumentu wynika, że problem ten jest powszechny we wszystkich państwach Unii Europejskiej, wszędzie generując dotkliwe dla systemów ochrony zdrowia negatywne skutki. Te skutki to straty finansowe dla systemu i marnowanie zasobów, jakim jest czas lekarzy i personelu medycznego.

"Obecnie już 90 proc. lekarzy uważa wprowadzenie sankcji finansowych za zasadne, z kolei 75 proc. z nich uważa, że zmniejszyłoby to kolejki do specjalistów" – wskazuje "SE".

"Przedpłata" zamiast kary

Czy należy wprowadzić kary? – Nie zapędzałbym się tak daleko, ale już pomysł na tzw. koszyczkowe, czyli przedpłaty zwracane pacjentowi w przypadku realizacji wizyty bądź odwołaniu jej w regulaminowym czasie, warto rozważyć – mówi prezes Centrum Medycznego CMP Paweł Walicki. Zaznacza, że popiera argument mówiący o tym, że najpierw pacjent musi mieć pewną, zero-jedynkową możliwość, aby odwołać wizytę. – Dlatego, w takich przedpłatach mogłyby uczestniczyć tylko te podmioty, które są w pełni przygotowane do umożliwienia pacjentom bezproblemowego odwoływania wizyt – wyjaśnia.

– W walce ze zjawiskiem nieodwołanych wizyt warte rozważenia są działania wyprzedzające, które odpowiednio wcześnie przypomną pacjentowi o nadchodzącym terminie wizyty, a w razie rezygnacji, pozwolą placówce na skuteczne przekazanie terminu kolejnym oczekującym. Od pewnego czasu testujemy w naszej sieci narzędzia z zakresu automatyki i AI, które wspierają w zarządzaniu terminami wizyt naszych konsultantów i zakładamy coraz większe ich wykorzystanie w naszych procesach obsługowych – mówi z kolei prezes PZU Zdrowie, dr n. med. Igor Radziewicz-Winnicki.

Czytaj też:
Ekspert: Dojdzie do załamania sytuacji chorych, którego nie widział jeszcze ten system

Źródło: superbiz.se.pl
Czytaj także