Iran zrobił krok w kierunku zamknięcia strategiczne położonego miejsca. Ceny ropy poszybują?

Iran zrobił krok w kierunku zamknięcia strategiczne położonego miejsca. Ceny ropy poszybują?

Dodano: 
Wydobycie ropy naftowej, zdjęcie ilustracyjne
Wydobycie ropy naftowej, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Unsplash
Parlament Iranu zatwierdził zamknięcie cieśniny Ormuz. Ostateczną decyzję w sprawie podejmie Najwyższa Rada Bezpieczeństwa Narodowego Iranu.

Informację przekazała w niedzielę amerykańska agencja prasowa Reuters. Teheran już wcześniej sygnalizował, że nie wyklucza blokady cieśniny. Jej zamknięciem wiele razy groził również w przeszłości, ale nigdy się na to nie zdecydował.

Teraz Esmail Kosari, członek Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej i poseł, powiedział, że zamknięcie cieśniny znajduje się w planach władz kraju, a "decyzja ostateczna w tej kwestii zostanie podjęta, gdy będzie to konieczne".

Znaczenie cieśniny Ormuz

Cieśnina Ormuz jest jednym z najważniejszych morskich szlaków handlowych na świecie, ponieważ jest przez nią transportowana około jedna piąta globalnych dostaw ropy naftowej. Mowa o około 18 milionach baryłek ropy dziennie.

Cieśnina łączy Zatokę Perską z Morzem Arabskim i dalej z oceanem, umożliwiając eksport ropy nie tylko z Iranu, ale również z krajów takich jak Arabia Saudyjska, Irak, Kuwejt czy Zjednoczone Emiraty Arabskie. Jakiekolwiek zakłócenia w przepływie statków przez Ormuz przełożą się na wzrost ceny ropy na światowych rynkach.

Irańska agencja Mehr, powołując się na Behnama Saidiego z komisji bezpieczeństwa w parlamencie Iranu, podała w czwartek, że Teheran rozważa zamknięcie cieśniny w związku atakami Izraela na swoje terytorium.

Koszty już rosną

Z danych firmy analitycznej Clarksons Research, które wcześniej przywołał "Financial Times", rosnące ryzyko związane z wojną na Bliskim Wschodzie spowodowało, że cena czarteru dużych tankowców przez Ormuz wzrosła ponad dwukrotnie. Dzienny koszt wyczarterowania statku przewożącego dwa miliony baryłek ropy np. z Zatoki Perskiej do Chin wzrósł z około 20 tys. dolarów na dwa dni przed atakiem Izraela na Iran do ponad 47,6 tys. dolarów w środę.

Izrael i USA zaatakowały cele w Iranie

13 czerwca siły zbrojne Izraela rozpoczęły największą w historii operację powietrzną przeciwko irańskim celom wojskowym, w tym obiektom jądrowym. Z kolei ub. nocy bombowce USA uderzyły na obiekty nuklearne w Iranie. Chodzi m.in. o ukryty głęboko pod ziemią ośrodek wzbogacania uranu w Fordo, którego Izrael samodzielnie nie byłby w stanie unieszkodliwić. Amerykanie uderzyli także na instalacje w Natanz i Isfahanie. W operacji wykorzystano bombowce B-2, zdolne do przenoszenia 13-tonowych bomb penetrujących. Użyto też 30 pocisków manewrujących Tomahawk.

Donald Trump oświadczył, że "kluczowe irańskie zakłady wzbogacania uranu zostały całkowicie i kompletnie zrównane z ziemią". Prezydent USA wezwał Teheran do zawarcia pokoju, grożąc silniejszymi atakami w przyszłości, jeśli nie uda się dojść do porozumienia w kwestii zaprzestania irańskiego programu nuklearnego. – [...] jeśli pokój nie nadejdzie szybko, będziemy atakować te inne cele z precyzją, szybkością i umiejętnościami; większość z nich można wyeliminować w ciągu kilku minut – stwierdził Trump.

Czytaj też:
"Oczywista nieudolność" Izraela. Prezydent Iranu zabrał głos po ataku USA


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Reuters / PAP / Fox News /DoRzeczy.pl
Czytaj także