Nowe doniesienia ws. afery CPK. "Dwa razy spotkali się z Horałą"

Nowe doniesienia ws. afery CPK. "Dwa razy spotkali się z Horałą"

Dodano: 
Marcin Horała (PiS)
Marcin Horała (PiS) Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Według nowych doniesień medialnych, Marcin Horała spotykał się z prezesem firmy Dawtona tuż przed sprzedażą działki pod CPK. – Nie było wtedy mowy o sprzedaży im nieruchomości – podkreślił polityk PiS.

Pod koniec października Wirtualna Polska ujawniła, że 1 grudnia 2023 r., tuż przed oddaniem władzy przez Prawo i Sprawiedliwość, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, zarządzane wówczas przez ministra Roberta Telusa, wydało zgodę na sprzedaż 160 hektarów ziemi, przez którą ma przebiegać linia kolei dużej prędkości z Warszawy do lotniska CPK. Działka trafiła do wiceprezesa firmy przetwórczej Dawtona Piotra Wielgomasa, który dzierżawił ją od 2008 r.

Po publikacji artykułu, były minister rolnictwa Robert Telus oraz były wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski zostali czasowo zawieszeni w prawach członka PiS. Telus w oświadczeniu zamieszczonym na platformie X zapewnił, że nie miał wiedzy o transakcji. Podkreślił, że jest przeciwnikiem sprzedaży państwowej ziemi. Jednocześnie zaznaczył, że ze zrozumieniem przyjął decyzję Jarosława Kaczyńskiego o zawieszeniu go w prawach członka partii.

Ostatecznie działka w Zabłotni zostanie zwrócona za cenę pierwotnego zakupu. Porozumienie w tej sprawie zawarły z właścicielem nieruchomości Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (KOWR) i resort rolnictwa.

"Nie było mowy o sprzedaży nieruchomości"

W piątek Wirtualna Polska wróciła do afera wokół działki pod CPK. "Gdy wiceprezes firmy Dawtona Piotr Wielgomas zabiegał o kupno 160 ha (...), jego ojciec i brat [Andrzeja Wielgomas i Paweł Wielgomas – przy. red.] dwa razy spotkali się z Marcinem Horałą, ówczesnym pełnomocnikiem ds. budowy CPK. Drugie spotkanie miało miejsce tydzień przed wystawieniem działki na sprzedaż" – stwierdzono. – Nie przypominam sobie, żebym spotykał się z tymi panami dwukrotnie, natomiast raz na pewno się spotkałem – przyznał polityk Prawa i Sprawiedliwości. – Podczas rozmowy panowie przedstawiali swoją sytuację, mówili, że dalej chcą uprawiać tam przykładowo buraki czy pomidory, a zakusy na przejęcie działki ma CPK. Nie było wtedy mowy o sprzedaży im nieruchomości, a jedynie o tym, żeby odstąpić od przejęcia działki przez CPK. Uprzejmie ich wysłuchałem, po czym stanowisko CPK nie ulegało zmianie – wyjaśnił.

WP twierdzi, że do drugiego spotkania doszło 6 listopada 2023 r. Rozmowa w siedzibie Ministerstwa Funduszy miała trwać 2,5 godziny. "Nie wydaje mi się, żebym miał tak długie spotkanie, nie miewałem takich. Raczej spotkali się z kimś jeszcze, zanim wyszli z ministerstwa" – tłumaczył Horała w wiadomości przesłanej redakcji.

Zarówno były minister rolnictwa Robert Telus, jak i były szef KOWR Waldemar Humięcki podkreślają, że nie kontaktowali się z Horałą przed wydaniem zgody na sprzedaż państwowej ziemi Piotrowi Wielgomasowi.

8 grudnia 2023 r. Horała wysłał do KOWR pismo, w którym pytał o sprawę sprzedaży działki. Jednak KOWR sfinalizował transakcję tydzień wcześniej, 1 grudnia 2023 r.

"Stąd nasze pisma i interwencje"

W rozmowie z portalem DoRzeczy.pl Marcin Horała został zapytany, czy działka w Zabłotni była faktycznie kluczowa dla CPK. – Nie, to była działka przydatna, ale nie kluczowa. Nie znajduje się ona na terenie samego CPK, a węzła, lotniska, terminala. Przez tę działkę przechodzi linia kolejowa, jednak teren pod linią kolejową podlega wywłaszczeniu z mocy prawa, a to jest wąski pasek, tak naprawdę niewielka część tej działki. Poza tym – ponieważ była to działka Skarbu Państwa – planowaliśmy tam, w ramach strategii rozwoju otoczenia CPK, umieścić centrum magazynowo-logistyczno-przemysłowe, ale ono mogłoby być umiejscowione na – zasadniczo – dowolnej działce należącej do Skarbu Państwa, znajdującej się gdzieś w okolicy – oznajmił.

Pełnomocnik rządu ds. CPK w czasach PiS podkreślił, że wielokrotnie występował do KOWR, żeby działka w Zabłotni została przekazana spółce CPK i żeby nie była sprzedawana na zewnątrz. – Stąd nasze pisma i interwencje. Natomiast o tym, że ostatecznie ta działka została sprzedana – nie wiedzieliśmy. Zresztą, mój następca dowiedział się w kwietniu 2024 r. – oświadczył. – Na pewno nie jest to afera CPK, tak jak to niektórzy próbują nazwać, chyba po to, żeby ten projekt inwestycyjny jakoś Polakom obrzydzić – dodał.

Czytaj też:
"Przekroczył uprawnienia". Jest zawiadomienie do prokuratury po głośnej aferze
Czytaj też:
Afera CPK. Ten sondaż przynosi złe wieści dla PiS


Dołącz do akcjonariuszy Do Rzeczy S.A.
Roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: Wirtualna Polska
Czytaj także