Te samochody mogą nas szpiegować? Siemoniak: Sprawa jest poważna

Te samochody mogą nas szpiegować? Siemoniak: Sprawa jest poważna

Dodano: 
Samochody na parkingu
Samochody na parkingu Źródło: Pexels
Naszpikowane elektroniką coraz popularniejsze auta z Chin to zagrożenie dla bezpieczeństwa UE i Polski – pisze "Rzeczpospolita", powołując się na raport Ośrodka Studiów Wschodnich.

"Zalew Europy elektrycznymi, 'inteligentnymi' pojazdami to ryzyko inwigilacji, a nawet działań dywersyjnych – auta monitorujące otoczenie i zbierające dane to realne zagrożenie, zwłaszcza gdy informacje trafiają za granicę. Ośrodek Studiów Wschodnich (OSW), który to zbadał, przekonuje, że takie auta mogą 'szpiegować' dla Pekinu, a pośrednio dla Moskwy" – czytamy w artykule.

Dziennik zwraca uwagę, że technologie, w które wyposażane są nowoczesne chińskie auta, sprawiają, że to już nie tylko środek transportu, ale też zaawansowana platforma multisensoryczna zbierająca multum danych: kamery i LiDAR-y mogą tworzyć trójwymiarowe mapy (baz wojskowych i infrastruktury) i śledzić ruchy wojsk.

"Jest możliwość zdalnego przejęcia kontroli nad autami, a w efekcie ryzyko blokowania dróg" – napisano w tekście.

W raporcie OSW, na który powołuje się gazeta, podano, że nawet jeśli producent pojazdu jest prywatną firmą, chińskie prawo może zmusić go do przekazania rządowi danych zebranych przez auta zagranicą.

Samochód elektryczny z Chin to szpieg? Głos z rządu

Tomasz Siemoniak, koordynator służb specjalnych, podkreślił w rozmowie z "Rz", że "sprawa jest oczywiście poważna i dostrzegana przez rząd". Jak zaznaczył, wiodącą rolę odgrywają w niej Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz Ministerstwo Cyfryzacji.

Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski wskazał, że dla budowania cyberodporności państwa kluczowe jest przyjęcie nowelizacji ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa.

Z kolei Jakub Jakubowski, wicedyrektor OSW stwierdził, że "jeśli wprowadzimy restrykcje, zawsze możemy powiedzieć Pekinowi: wzorujemy się na najlepszych". Opisał także, co zobaczył podczas wizyty w centrum przetwarzania danych w Szanghaju.

– Do hubu podpięte było prawie 1,5 mln samochodów przesyłających na żywo ponad 100 parametrów. Chiny mają zaawansowaną zdolność przetwarzania tych ogromnych ilości danych i wyciągania z nich wniosków – podkreślił ekspert.

Czytaj też:
Polacy nie chcą zeroemisyjnych aut. Jak wypadamy na tle UE?


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Damian Cygan
Źródło: Rzeczpospolita
Czytaj także