– Nie ma przypadku w tym, że po stronie PiS wysuwani są kandydaci ostentacyjnie niekompetentni. W UE nie umieją się posługiwać argumentami i normalnym językiem. Mogą istnieć konserwatyści, ale żeby tam wysyłać nieuków, analfabetów, którzy nie umieją mówić po polsku, a w obcych językach to już nie wspomnę – mówił Michnik na antenie radia TOK FM.
– Raz przysłuchiwałem się takim wystąpieniom i czerwieniłem się ze wstydu – przekonywał.
Prowadzący audycję Mikołaj Lizut zapytał naczelnego "GW", skąd tak wysokie poparcie dla PiS. Dziennikarz zwrócił uwagę, że partia Jarosława Kaczyńskiego prowadzi w sondażach, zarówno w wyborach europejskich, jak i krajowych.
– To nie jest tylko specyfika polska. W innych krajach mamy podobne zjawiska: Grecja, Francja, Węgry, Włochy. W Skandynawii pojawiły się silne ruchy typu PiS. To jest kryzys w skali międzynarodowej – ocenił Michnik.
Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się za nieco ponad miesiąc, 26 maja.
Czytaj też:
Wraca afera "Olina". Sensacyjne doniesienia ws. Wałęsy i Kiszczaka