Zdaniem Pawła Lisickiego, zachowanie Hanny Gronkiewicz-Waltz, która stanowczo odrzuca możliwość podania się do dymisji, wygląda na desperacką próbę utrzymania stanowiska.
Jak zauważył naczelny "Do Rzeczy", prezydent stolicy nie ma bezwzględnego poparcia całej opozycji. Oficjalnie wspiera ją Grzegorz Schetyna, jednak już posłowie .Nowoczesnej są za referendum w sprawie jej odwołania. – .Nowoczesna powiedziała, że będzie popierała udział w tym referendum i chce wystawić swojego kandydata w wyborach przeciwko kandydatowi PO – zauważył. Podkreślił przy tym, że słabe zaangażowanie Prawa i Sprawiedliwości w tę sprawę może wynikać z tego, że partia Jarosława Kaczyńskiego nie ma jeszcze wybranego kandydata, który mógłby rywalizować o fotel prezydenta stolicy. – Być może wtedy byłby wśród nich większy nacisk na odwołanie Hanny Gronkiewicz-Waltz – dodawał.
Referendum
Stowarzyszenie „Oburzeni” skierowało do warszawskiego ratusza pismo, w którym apeluje o rozpisanie referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Powodem są nieprawidłowości przy warszawskich reprywatyzacjach, prokuratura prowadzi w tej sprawie osiem postępowań sprawdzających.
Pod wnioskiem o referendum stowarzyszenie musi zebrać ok. 130 tysięcy podpisów, liczba określana jest proporcjonalnie do ilości oddanych na prezydent stolicy głosów w ostatnich wyborach.
Chmielna 70
Afera reprywatyzacyjna rozpoczęła się od sprawy działki przy pl. Defilad (przedwojenny adres Chmielna 70), którą opisała "Gazeta Wyborcza". Dziennik ustalił, że odszkodowanie za nią zwrócono dwa razy. Najpierw jeszcze w czasach Polski Ludowej, później w 2012 r. osobom, które odkupiły roszczenia od spadkobierców. Nieruchomość, warta ok. 160 mln zł, to dziś trawnik i chodnik po prawej stronie od Sali Kongresowej, czyli samo centrum Warszawy. Plan zagospodarowania pozwala w tym miejscu postawić 245-metrowy wieżowiec z biurami, mieszkaniami i hotelem.
mp
fot. zrzut z TVN24
TVN 24/dorzeczy.pl