Polskie Stronnictwo Ludowe podjęło ostateczną decyzję o niestartowaniu z PO. Jak stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz, „nie chodzi o mandaty poselskie, ale o Polskę”. Co oznacza taka decyzja ludowców?
Prof. Antoni Dudek: Grzegorz Schetyna może teraz mieć dodatkowy argument za startem z Lewicą. Bo do tej pory była możliwość startu odrębnego bloku lewicowego i osobnego PO z PSL. Teraz Schetyna może przekonywać nawet najbardziej niechętnych startowi z lewicą polityków PO, że chciał Peeselowcom nieba przychylić, a oni wzgardzili, dlatego trzeba dogadać się z SLD.
W jakiej ostatecznie konfiguracji wystartuje opozycja w nadchodzących wyborach?
Tego oczywiście jeszcze nie wiemy, jednak w związku z decyzją PSL najbardziej prawdopodobny jest start dwóch bloków opozycyjnych – znacznie silniejszego lewicowo-platformianego i słabszej Koalicji Polskiej wokół Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Niektórzy twierdzą, że PSL startując osobno nie ma żadnych szans w wyborach parlamentarnych?
Oczywiście, że start samodzielny jest ryzykownym ruchem. Jedynym ratunkiem dla koalicji skupionej wokół PSL jest zawarcie porozumienia z Kukiz’15.
Dlaczego?
Jeżeli dziś poparcie dla ludowców jest na poziomie około 4 proc., a poparcie dla Kukiza to około 2 proc., wzięcie na listy polityków z Kukiz’15 jest niezbędne dla przekroczenia wyborczego progu. W przeciwnym razie koalicja wokół PSL utonie.
Czy jest możliwe osiągnięcie przez Prawo i Sprawiedliwość większości konstytucyjnej w przyszłym Sejmie?
Naturalnie, że jest. Nie wiemy, ile głosów w wyborach dostanie PiS, ile koalicja wokół PO. Ale jeśli PSL i Kukiz’15 w wyborach przepadną, to wtedy wszystko jest możliwe. Bo tu jest wiele warunków, które muszą być spełnione. PSL z Kukiz’15 mogą iść osobno i do Sejmu nie wejść. Mogą iść razem jako komitet i starczy im przekroczenie pięcioprocentowego progu wyborczego. A może się okazać, że pójdą jako koalicja wyborcza i będą potrzebowali 8 proc., co automatycznie szanse ich zmniejsza. Nie wiemy ile dostanie Korwin. Ale można sobie wyobrazić scenariusz, w którym PiS większość konstytucyjną zdobywa.
Na ile to realny scenariusz?
Jest mało prawdopodobny, ale możliwy w znacznie większym stopniu, niż przegrana Prawa i Sprawiedliwości. Bo jeżeli mielibyśmy tworzyć ranking najmniej prawdopodobnych scenariuszy, to zwyciężyłby ten, w którym PiS przegrywa i traci władzę. Drugi, biegunowo odmienny, że PiS ma samodzielną większość. Potem są scenariusze pośrednie. Za najbardziej prawdopodobną uważam wygraną i zdobycie przez PiS większości, ale bez 3/5 lub 2/3.
Czyli partia rządząca utrzymałaby stan posiadania?
Tak, najbardziej prawdopodobne, że PiS utrzyma stan posiadania, może go nieznacznie powiększy. Natomiast pytanie, kto oprócz PiS w przyszłym Sejmie się znajdzie. Bo to dla przyszłości polskiej sceny politycznej niezwykle ważne. Nie wiemy, czy będzie to koalicja PO z lewicą, czy znajdzie się tam jeszcze ktoś.
Czytaj też:
Kik: Kosiniak-Kamysz uznał, że musi dbać o interes PSL, nie Grzegorza SchetynyCzytaj też:
Kłopotek: Im bardziej PO tuli Czarzastego, tym więcej ich ludzi może przejść do nas
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.