– Deklarujesz płeć w każdym zbiorze dokumentów, (...) grając w kobiecej drużynie sportowej, w męskim chórze. Nie my wymyśliliśmy te obyczaje, ale skoro już są, chcemy tylko równych praw – mówią młode osoby w spocie promującym to wydarzenie. Jedna z nich ma na sobie koszulkę z odwróconymi krzyżami.
Nagle pada dość absurdalne pytanie: – Na co komu płeć? – pytają młode osoby, odziane w tęczowe flagi LGBT.
"Również w Szczecinie chcemy pokazywać społeczności miasta, jak wielką i cenną wartością jest różnorodność i jej afirmacja. Oraz, że każdy człowiek i każda miłość zasługuje na szacunek. Każdy człowiek jest inny, ale wszyscy jesteśmy równi, i jako tacy mamy prawo do takiego samego traktowania zarówno przez władze, jak i współobywateli. Każdy kto podziela tę opinię, jest zaproszony na nasze święto radości i miłości (...) Nasz marsz równości jest okazją, byście to zauważyli. Jesteśmy waszymi sąsiadami, kolegami i koleżankami z pracy czy szkoły (w każdej klasie statystycznie jest 1-2 osoby LGBT), waszymi fryzjerami, piekarzami i dentystami, przedszkolankami waszych dzieci, twórcami muzyki i filmów, które lubicie. Waszymi wikarymi i proboszczami. Jesteśmy waszymi bliźnimi" – piszą organizatorzy Marszu.
Czytaj też:
"Transfobiczny śmieć". Ktoś umieścił obraźliwą naklejkę na drzwiach biura PiSCzytaj też:
Premier o ataku na księdza w Szczecinie: To zasługuje na szczególne potępienie ze wszystkich stron