"Trudno pojąć, dlaczego Paweł Kukiz zdecydował się startować z listy PSL, bo jego obecność w Sejmie kolejnej kadencji – jeśli się w nim w ogóle znajdzie – nie będzie już nic znaczyć" – analizuje na łamach tygodnika "Do Rzeczy" Łukasz Warzecha.
Mniej więcej połowa obecnej kadencji Sejmu. Spotkanie z Pawłem Kukizem w gronie kilku osób, dotyczące przyszłej strategii ruchu. Jest też kilkoro posłów ugrupowania. Lider w pewnym momencie stwierdza dość niespodziewanie: „Ci moi posłowie to nic nie robią. Ja ich wszystkich wyp… i wezmę innych”. Dwa lata później okazuje się, że to sam Kukiz musi walczyć, żeby w ogóle dostać się do Sejmu. I raczej nie będzie wybierał sobie posłów do klubu, bo to on ma wejść w skład klubu PSL. Paweł Kukiz, który do polityki wszedł jako główny krytyk systemu partyjnego, kończy na listach PSL – partii będącej ikoną tegoż systemu.
Czytaj też:
Zagubiony w partiokracji
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.