– Wolność prasy i wyrażania opinii są filarami naszych demokracji. To wartości, które USA i Polska podzielają. Praworządność ma fundamentalne znaczenie dla każdej cywilizowanej społeczności. To dotyczy także Polski. Prasa w tym kraju jest niezależna i krytyczna. Wierzę w zapewnienia premiera Mateusza Morawieckiego, że tak pozostanie – powiedziała Georgette Mosbacher w wywiadzie dla "Die Welt". Na pytanie, czy obawia się, że po wygranych przez PiS wyborach wolność mediów zostanie dalej ograniczona. Mosbacher odparła: „Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie”.
– Nie wszystko w Polsce jest perfekcyjne – stwierdziła ambasador odpowiadając na uwagę dziennikarza, że w Polsce już przeprowadzono reformę mediów publicznych, a także wprowadzono ograniczenia w sądownictwie. Jednocześnie zaznaczyła, że rozwój demokracji w Polsce w minionych 30 latach robi ogromne wrażenie. – Nie byłoby fair oczekiwać, że po krótkim czasie wszystko będzie idealne. Trzydzieści lat to w końcu nie tak długo. Amerykańskie przedsiębiorstwa nie angażowałyby się w Polsce, gdyby zakładały, że nie będą tu przestrzegane standardy państwa prawa i umowy. Amerykańskie inwestycje z dnia na dzień jednak rosną – wskazała Georgette Mosbacher.
Amabasador podkreśliła też, że plan przeniesienia do Polski kolejnego tysiąca amerykańskich żołnierzy należy postrzegać nie tylko w kontekście polskim, ale też NATO-wskim: – Polska to strategicznie ważny kraj dla sojuszu, bo zabezpiecza tzw. Wschodnią flankę. Dlatego nasze zaangażowanie trzeba postrzegać w związku z operacją "Atlantic Resolve", w ramach której od 2014 roku wspieramy bezpieczeństwo krajów bałtyckich i Polski.
Czytaj też:
"Za trzy lata z Platformy może już zostać niewiele"Czytaj też:
"DW": Niemcy nadal eksportują broń do Turcji