Z informacji przekazanej przez posłów wynika, że na odmowie wszczęcia śledztwa widnieje data 11 października, czyli piątek, przed wyborami.
– To sprawa wyjątkowa – podkreślał podczas briefingu w Sejmie Cezary Tomczyk. Poseł tłumaczył, że jak w soczewce pokazuje ona "całe państwo PiS", "tę republikę banasiową". – Dzisiaj ponad wszelką wątpliwość możemy udowodnić, że państwo polskie przestało funkcjonować, że prokuratura nawet bez przesłuchania głównego świadka, a być może nie tylko świadka, jest w stanie odmówić wszczęcia postępowania w sprawie tak bulwersującej, którą widziała cała Polska – mówił.
Zdaniem Tomczyka data odmowy wszczęcia śledztwa nie jest przypadkowa. Jak przekonywał, chodziło o to, "żeby Polska nie mogła dowiedzieć się o tym, że prokuratura pod wodzą PiS-u, Zbigniewa Ziobry umorzyła sprawę dwóch wież Jarosława Kaczyńskiego". – Tak wygląda dzisiaj sytuacja, w której jesteśmy. Tak wygląda zmowa milczenia, republika banasiowa, sytuacja, w której na czele państwa stoi paradyktator Jarosław Kaczyński. Zero odpowiedzialności. Nawet prokuratura nie może go przesłuchać – dodał.
Przypomnijmy, że zawiadomienie miało związek z ujawnioną przez "Gazetę Wyborczą" rozmową z udziałem prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Pojawił się w niej wątek kredytowania budowy dwóch wieżowców w Warszawie przez spółkę Srebrna. Pieniądze na inwestycję, dokładnie 300 mln euro, miałby pożyczyć kontrolowany przez państwo bank Pekao.