O to czy wybory na szefa partii (planowo powinny odbyć się w styczniu) będą przyspieszone, Robert Mazurek zapytał byłego szefa klubu PO Sławomira Neumanna. – My mamy dzisiaj znacznie ważniejszą rzecz do zrobienia. Uważam, że nie mamy prawa zajmować się sobą przez najbliższe dwa miesiące. My mamy dzisiaj obowiązek po pierwsze, dopilnować do tego, żeby zwycięstwo w Senacie zostało potwierdzone 12 listopada i 51 senatorów – lub więcej – wybrało marszałka z opozycji – tłumaczył Neumann.
Dopytywany przez Mazurka Neumann powtarzał, że roztrząsanie teraz kwestii przywództwa w PO ma na celu odciąganie uwagi od ważniejszych spraw i wprowadzania zamętu. – Ja wiem, że państwo chcieliby od tyłu, tylko... – mówił Neumann, odpowiadając na kolejne pytanie na ten temat. – Broń boże, ja po bożemu – odpowiedział mu śmiejąc się Mazurek.
– Państwo chcieliby zacząć od ostatniej części, która pewnie jest emocjonująca dla was, ale my jesteśmy odpowiedzialni za to jak nasz kandydat i nasz klub będzie funkcjonować w najbliższych latach – dokończył Neumann.
O problemach lidera PO Grzegorza Schetyny w szeregach własnej partii media rozpisują się od momentu ogłoszenia wyniku wyborów.
Czytaj też:
Budka rzuca rękawicę Schetynie. Jest jasna deklaracjaCzytaj też:
Pawłowicz murem za Piotrowiczem. Odpowiada MazurkowiCzytaj też:
Dziennikarz do Neumanna: Uważacie, że wasi wyborcy to niemoty? Trochę więcej szacunku