W niedzielę przypadała kolejna miesięcznica katastrofy smoleńskiej. Okazję te wykorzystała "Lotna Brygada Opozycji". Happenerzy przybyli na pl. Piłsudskiego z kartonowym czołgiem i napisami „Gdzie jest wrak?”. – Skoro pl. Piłsudskiego to teraz teren wojskowy, myśleliśmy, że może jak przyjedziemy z czołgiem, to nas wpuszczą – powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Arkadiusz Szczurek, aktywista LBO. W sieci pojawiły się zdjęcia kartonowego czołgu lufą skierowanego w stronę żołnierzy.
Oburzenia tym działaniem nie kryje minister obrony narodowej. Mariusz Błaszczak zapowiedział działania prawne przeciwko organizatorom happeningu.
"Tzw. 'happening' KODu pod Grobem Nieznanego Żołnierza to absolutny skandal" – ocenił. "Nie ma akceptacji dla takich zachowań. MON złoży zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znieważenia żołnierzy Wojska Polskiego" – zapowiedział.
Wcześniej wydarzenie to w ostrych słowach skrytykował Joachim Brudziński. "To przedstawiciele tej samej ##kulturowadzicz ktôra skacze po pomnikach, zakłóca modlitwę za zmarłych, urządza sabaty nienawiści pod domami polityków. Dziś przekraczają kolejną granicę. Za czasów #2RP legioniści pewno wybatożyliby taką (moim zdaniem) kulturową hołotę" – napisał były szef MSWiA.
Czytaj też:
Brudziński: Za II RP wybatożyliby taką kulturową hołotę