Paradoksalnie najbardziej pogubiona i zdezorientowana jest po wyborach właśnie ta partia, która je wygrała. Sukces nie przełożył się na oczekiwaną poprawę politycznej sytuacji – przeciwnie, rządzić będzie teraz trudniej. Stare wytyczne straciły sens, nowych jeszcze nie ogłoszono, ale wiele wskazuje na powrót do twardej linii.
Przez ostatnie miesiące strategia PiS opierała się na dwóch założeniach. Po pierwsze – że żelazny elektorat może sarkać, ale nie odejdzie, więc skupić się trzeba na walce o centrum, a centrum chce przede wszystkim świętego spokoju. Po drugie – że przestrzeń do dalszego wzrostu PiS jest głównie na wsi, z której można w całości wyprzeć PSL i przejąć masę upadłościową po nim, spychając w ten sposób PO i SLD do strukturalnej mniejszości. Wieś zaś kieruje się przede wszystkim wyrachowaniem, od kogo dostanie więcej pieniędz
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.