– Cały wczorajszy wieczór spędziłam w piękne sukni, makijażu i włosach. Mimo to cały czas czułam się skrępowana, że przy dynamicznym ruchu to znamię będzie widoczne – wyznaje. – Kiedy dostałam te zdjęcia i zobaczyłam siebie, moje ciało, które bardzo lubię, to pomyślałam, że pozwoliłam, żeby moje demony zdominowały miłość do siebie. I to jest złe. Im wcześniej przerobimy te lekcje, tym więcej będziemy mieli czasu na życie w harmonii. Cieszę się, że zamieszczając to zdjęcie, rozliczam się ostatecznie ze swoim lękiem i nieakceptacją – napisała.
Ów lęk i brak akceptacji pani celebrytki najlepiej widać na jej licznych półnagich lub całkiem nagich zdjęciach, którymi od dawna ochoczo obdarza Internet. Widać, że wstydliwa i zakompleksiona.
Czytaj też:
Naturalnie od chirurga
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.