Codziennie pojawiają się różne badania, liczby, statystyki dotyczące zwykle gospodarki i polityki. Niektóre trafiają od razu do kosza, inne są istotne dla specjalistów, są też takie, które mogą przynieść zmiany nastawienia opinii publicznej.
Kilka dni temu trafiłem na statystyki dotyczące liczby aborcji w Wielkiej Brytanii. Pewien jestem, że w przeciwieństwie do całej masy danych te nie wywołają wstrząsu ani poruszenia, nie staną się przedmiotem debaty publicznej i nie wywołają burzy. A jednak z pewnego powodu warto się im przyjrzeć.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.