"Mówił zbyt głośno o lustracji w Kościele"

"Mówił zbyt głośno o lustracji w Kościele"

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / Domena publiczna
Dzisiaj 35 rocznica Strajku Włoszczowskiego, podczas którego uczniowie zbuntowali się przeciw usuwaniu krzyży w szkole i przy wsparciu przez ks. Marka Łabudę przez 2 tygodnie okupowali budynek. Sprawę duchownego przypomniał dziennikarz "Do Rzeczy" Wojciech Wybranowski.

16 grudnia 1984 roku we Włoszczowie zakończył się jeden z największych w PRL uczniowskich strajków przeciw decyzji komunistycznych władz. Blisko 300 uczniów Zespołu Szkół Zawodowych im Staszica we Włoszczowie,wspartych przez kapłanów: ks Marka Łabudę i ks Andrzeja Wilczyńskiego oraz nauczyciela Kazimierza Ostrowskiego przez dwa tygodnie okupowało budynek szkoły nie zgadzając się na usunięcie krzyży ze szkolnych klas. Zastraszani groźbą interwencji ZOMO, szykanami SB wobec najbliższych domagali się szacunku dla swojej wiary.

twitter

"Ksiądz Marek Łabuda, został pobity przez nieznanych sprawców. W wolnej Polsce ciężko choremu kapłanowi wsparcia odmówiła premier Ewa Kopacz. Dopiero, gdy dzięki interwencji @mar_watrobinski sprawą zajął się IPN i prezydent @AndrzejDuda, udało się pomóc niezłomnemu kapłanowi" – napisał na Twitterze Wybranowski.

twitter

Ks. Łabuda, mimo że nie osiągnął jeszcze wieku emerytalnego, został zesłany przez kielecką Kurię do Domu Księży Emerytów w Kielcach. Powodem oficjalnym jest malaria, której duchowny nabawił się podczas misji w Afryce. Wybranowski jedna nie ma wątpliwości, że jest to tylko pretekst. "Mówił zbyt głośno o lustracji w Kościele" – ocenił.

Dziennikarz "Do Rzeczy" podkreślił, że duchowny jest już od dawna zdrowy. "Jedynym jego marzeniem jest pracować z ludźmi na parafii" – podkreśla Wybranowski.

Czytaj też:
Prześladowania chrześcijan nigdy nie ustały
Czytaj też:
Hołownia: Jezus stał się zwierzęciem. Ks. Isakowicz-Zaleski: Totalny odlot publicysty

Źródło: Twitter / DoRzeczy.pl
Czytaj także