O sprawie Jakuba Banasia informowały media kilka dni temu. Teraz "Dziennik Gazeta Prawna" przekazał, że jego dziennikarzom udało się dotrzeć do oświadczenia, jakie wydał syn szefa NIK.
"W Banku miałem okazję z sukcesem zrealizować projekty o charakterze strategicznym, które wykorzystywały moje kwalifikacje i pozwoliły mi uzyskać dodatkowe doświadczenie" - napisał Jakub Banaś.
Syn szefa NIK podkreśla, że jego decyzja o zakończeniu pracy "ma charakter w pełni suwerenny".
Jakub Banaś prosi ponadto by nie łączyć jego decyzji zawodowych z doniesieniami medialnymi dotyczącymi Banku Pekao S.A.
Wciąż bez dymisji
Kilka dni temu "DGP" informując o stracie pracy przez Jakuba Banasia, przypominało o reportażu "Superwizja" TVN na temat należącej do szefa NIK kamienicy, w której działał hotel na godziny. Dziennik pisze, że kamienica stała się zabezpieczeniem spłaty kredytu bankowego na kwotę ponad 2,5 mln zł. Kredyt udzielono firmie, której współwłaścicielem jest Jakub Banaś.
Jak informuje gazeta, w piątek rezygnację z funkcji prezesa Pekao złożył Michał Krupiński, który kierował bankiem od czerwca 2017 r. Rada nadzorcza powołała w miejsce Krupińskiego Marka Lusztyna, dotychczasowego wiceprezesa Pekao.
Tymczasem politycy PiS od ubiegłego tygodnia naciskają na dymisję Mariana Banasia. Premier Mateusz Morawiecki mówił, że jeśli do rezygnacji nie dojdzie, to zostanie uruchomiony "plan B", zakładający przeprowadzenie zmian w prawie, które umożliwią odwołanie prezesa NIK
Czytaj też:
"To jak porównanie krzesła z krzesłem elektrycznym". Były prezes NIK oburzony
Czytaj też:
PiS powołało zespół prawników. Przed nim trudne zadanie od prezesa