"Mam pytanie do Kancelarii Sejmu. Jakim prawem wysyłają mi państwo na kalendarz sejmowy na iPad sejmowy zaproszenie na (UWAGA!): Pokutny Marsz Różańcowy? Co to za szczególne wydarzenie rangi parlamentarnej które jest wpisywane posłom w kalendarz służbowy? Proszę o wyjaśnienie!!!" – napisała oburzona posłanka Platformy Obywatelskiej na Twitterze.
Kiedy jeden z użytkowników tego portalu społecznościowego zwrócił uwagę, że zaproszenie nie zostało wysłane przez Kancelarię Sejmu, a przez sekretariat Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę, Maczułajtis zdenerwowała się jeszcze bardziej. "To by oznaczało, że sekretariat Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę ma dostęp do kalendarzy posłów!?" – dodała.
Oburzenie posłanki PO w rozmowie z "Super Expressem" skomentował wiceminister cyfryzacji Adam Andruszkiewicz. Polityk stwierdził, że jej reakcja na pewno byłaby inna, gdyby zaproszenie dotyczyło Parady Równości. "A zaproszenie na publiczną modlitwę ją bardzo mocno parzy" – podkreślił.
To nie pierwsza tego rodzaju sytuacja w ostatnim czasie. Przed miesiącem lewicowa posłanka Wanda Nowacka i Klaudia Jachira z PO wyrażały oburzenie z powodu otrzymania informacji o Mszy świętej w sejmowej kaplicy.
Czytaj też:
Poseł: Spróbujcie się utrzymać w Warszawie za 9 tys. złCzytaj też:
"Świat się śmieje". Joe Biden uderza w Trumpa nagraniem z Agatą Dudą