Wczoraj Karol Nawrocki był gościem Polsatu News. Kandydat na prezydenta odpowiadał m.in. na pytania o kwestie światopoglądowe. Prezes IPN zadeklarował, że nie podpisałby ustawy przywracającej kompromis aborcyjny oraz wprowadzającej związki partnerskie.
– Nie mógłbym pozwolić na to jako przyszły prezydent, aby aborcji były poddawane dzieci z zespołem Downa (...) Uwzględniam też oczywiście w tym swoim stanowisku fakt, że Polska składa się z ludzi o różnej wrażliwości, taka jest rola prezydenta, aby reprezentować wszystkich Polaków, natomiast te fundamenty, te wartości z których wychodzę, są fundamentami pro-life – powiedział.
Nawrockiego skrytykował już jego główny rywal w wyborach Rafał Trzaskowski, określając jego poglądy jako "średniowieczne".
Nawrocki: Potrzebny nowy kompromis
Jak się okazuje, Nawrocki postanowił złagodzić swoją wypowiedź na temat aborcji. W piątkowej konferencji prasowej w Bemowie Pilskim stwierdził, że konieczne jest poszukiwanie "nowego kompromisu".
– Stajemy przed sytuacją, w której musimy poszukiwać nowego kompromisu. Jestem osobą otwartą na dyskusję, natomiast podzieliłem się też i dzielę się z państwem swoimi poglądami wskazując na to, że rozwiązania z lat 90., mają także swoje rozwiązania, z którymi się nie zgadzam. Więc poszukujmy nowego kompromisu. Widzimy jak trudno o niego – powiedział.
Błaszczak: Nie będzie dyscypliny partyjnej
Słowa Nawrockiego o aborcji wywołały reakcję władze klubu PiS. Przewodniczący Mariusz Błaszczak pytany o słowa prezesa IPN powiedział, że w kwestii ewentualnego głosowania w sprawie przywrócenia kompromisu aborcyjnego w partii nie będzie dyscypliny.
Z kolei poseł Olga Semeniuk-Patkowska stwierdziła, że obecnie w koalicji rządzącej nie widać zgody, co do kwestii ewentualnego procedowania zmian w przepisach aborcyjnych.
Czytaj też:
Tusk napisał do Kaczyńskiego ws. Nawrockiego. "Nie wstyd panu?"Czytaj też:
Nawrocki: Nie podpiszę ustawy przywracającej kompromis aborcyjny