Profesor Magdalena Środa była dziś gościem Beaty Lubeckiej w porannej audycji Radia ZET. Jednym z poruszonych tematów były przyszłoroczne wybory prezydenckie. Filozof przynała, że wspiera kandydaturę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, zarówno w prawyborach Platformy Obywatelskiej, jak i w wyborach prezydenckich. W jej ocenie, ma ona kompetencje i powagę do tej funkcji.
Co z kolei myśli o kontrkandydacie Kidawy-Błońskiej w prawyborach? – Rozumiem, że Jacek Jaśkowiak wszystkich zaskoczy, bo jak opowie o swojej ostatniej walce bokserskiej albo swojej przyjaźni z Kaczmarskim, albo o tym, jaki jest progejowski ruch itd., to oczywiście zdobędzie sympatię – mówiła Środa.
Po chwili rozmowa zeszła na prywatne życie prezydenta Poznania. – Pytanie do prezydenta Jaśkowiaka, kto będzie pierwszą damą? – powiedziałą filozof, na co dziennikarka odparła: "Po rozwodzie jest pan Jaśkowiak…". – Tak, i po wielu przygodach na mieście – dodała Środa.
Ta uwaga nie spodobała się Lubeckiej. – Tutaj wchodzimy w taki lekki magiel, nie chciałabym, żebyśmy w ten sposób skończyły – zastrzegła.
– To nie magiel, on o tym mówi. Napisał nawet książkę, prowadziłam spotkanie z nim na ten temat. Przyznaje się do posiadania dziecka na mieście – broniła się Środa.
twitterCzytaj też:
"Wiemy, kto donosi do mediów". Stanowcze słowa ws. plotek o Szydło