Podczas sobotniej konwencji Platformy Obywatelskiej rozstrzygnięte zostały prawybory prezydenckie. Kandydatką tej partii na prezydenta została wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Poparło ją 345 członków PO. Na jej kontrkandyda Jacka Jaśkowiaka zagłosowało 125 osób.
W tym ważnym dla siebie czasie, polityk może liczyć na najbliższych. W rozmowie z "Super Expressem" Jan Kidawa-Błoński zapowiada, że będzie wspierał swoją żonę w kampanii wyborczej.
Zapytany, czy będzie pomagał jej pracować nad przemówieniami, mąż polityk PO odpowiada: "ona niesamowicie się rozwija. Krytykantów zachęcam, żeby z dnia na dzień patrzyli jak Małgosia postępuje do przodu. To jest umiejętność, którą się nabywa".
Jan Kidawa-Błoński deklaruje, że jest gotowy na "zaszczytną rolę pierwszego męża!". Zapowiada, że jeśli jego żona wygra majowe wybory, nie będzie rezygnował ze swojej kariery. – Nie będę zamykał sobie drogi do robienia filmów. Mąż Angeli Merkel, która pełni jakże zaszczytną funkcję, nadal pracuje jako naukowiec – wskazuje.
Wybory prezydenckie odbędą się w maju przyszłego roku. Choć do tej pory Andrzej Duda nie ogłosił oficjalnie, że będzie ubiegał się o reelekcję, nie pada nazwisko żadnego innego potencjalnego kandydata PiS. Na tę chwilę wiadomo, że o urząd prezydenta ubiegać się będą Małgorzata Kidawa-Błońska z PO, Władysłwa Kosiniak-Kamysz z PSL, publicysta Szymon Hołownia oraz wyłoniony w prawyborach kandydat Konfederacji. Lewica jeszcze nie ogłosiła swojego kandydata. Z doniesień medialnych wynika, że ma z jego znalezieniem duży problem.
Czytaj też:
Ważne zadanie dla Beaty Szydło? Wymowne słowa polityka PiSCzytaj też:
"Wyszliśmy na idiotów". Mocne słowa prezydenckiego eksperta