"Wyszehradzcy rebelianci". Trzaskowski zawarł pakt przeciwko rządowi

"Wyszehradzcy rebelianci". Trzaskowski zawarł pakt przeciwko rządowi

Dodano: 
Rafał Trzaskowski (PO)
Rafał Trzaskowski (PO) Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zawarł zaskakującą umowę z włodarzami stolic Węgier, Czech i Słowacji. Pakt Wolnych Miast ma być formą ich oporu przeciwko władz krajowych. "To sojusz obronny wobec populistycznych rządów tych państwach" – pisze niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

To właśnie "FAZ" jako pierwszy poinformował o niecodziennym porozumieniu zawartym przez włodarzy stolic państw Grupy Wyszehradzkiej (v4). Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, Gergely Karacsony (prezydent Budapesztu), Zdenek Hrzib (Praga) i Matusz Vallo (Bratysława) postanowili zawrzeć tzw. Pakt Wolnych Miast, który ma być - jak ujmuje to niemiecki dziennik - "sojuszem obronnym wobec populistycznych rządów w tych państwach".

Porozumienie zostało zawarte w poniedziałek w stolicy Węgier. "FAZ" określa sygnatariuszy deklaracji jako "wyszehradzkich rebeliantów", ponieważ - jak zaznacza dziennik - każdy z nich stoi w opozycji do rządu w swoim kraju. Z paktu oraz wypowiedzi prezydentów stolic krajów v4 wynika, że chodzi o "pozytywny sojusz" na rzecz wspólnych wartości takich jak wolność, godność człowieka, demokracja, równość, praworządność, sprawiedliwość społeczna, tolerancja i kulturowa różnorodność. Umowa nawiązuje też do historycznych i kulturowych powiązań między czterema państwami Grupy Wyszehradzkiej oraz ich wspólnych doświadczeń z czasów komunizmu.

"Jest oczywiste, że ten Pakt uważany jest także za sojusz obronny przeciwko każdemu z narodowych rządów" – pisze "FAZ". "Socjaldemokrata w Budapeszcie, chrześcijański demokrata w Warszawie, zielony «Pirat» w Pradze i lewicowy liberał w Bratysławie. Choć polityczna przynależność czterech burmistrzów jest bardzo różna, to łączy ich to, że ich partie są w opozycji do władających ich krajami" – czytamy. Jak ponadto wskazuje dziennik, władze centralne Polski, Węgier, Czech i Słowacji łączy z kolei "wspólna etykieta populizmu" i "zarzuty o autorytarny styl rządzenia".

"W swoich europejskich rodzinach politycznych uchodzą za trudne dzieci (z wyjątkiem Kaczyńskiego). Przy czym okoliczności są bardzo różne. Szczególnie rząd Orbana pokazał, że jest gotów wykorzystywać pełnię władzy, aby trzymać opozycję w ryzach za pomocą środków finansowych, administracyjnych i ustawowych. A Kaczyński stara się mu dorównać. Dlatego stolice z opozycyjnymi burmistrzami mogą uchodzić za siedliska oporu" – pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Według dziennika moment powstania Paktu Wolnych Miast nie jest przypadkiem, a sygnatariusze pozostają otwarci na nowych członków. "Nowa liberalna fala w stolicach państw wyszehradzkich jest jeszcze bardzo młoda. Jeszcze dwa lata temu Budapeszt był rządzony przez zgłoszonego przez Fidesz burmistrza. Polityka miejsca w pozostałych metropoliach nad Motławą, Dunajem i Wisłą była kształtowana przez polityków, którzy nie ucieleśniali ani dobrego rządzenia, ani ekologicznego przełomu" – ocenia w swojej analizie "FAZ".

Czytaj też:
Ogromne podwyżki opłat za odbiór śmieci w Warszawie. Trzaskowski: To wina PiS-u

Czytaj też:
"To był rok stracony dla Warszawy". Śpiewak bezlitosny dla Trzaskowskiego


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: Deutsche Welle
Czytaj także